Gdy się rodzisz gdy na ten świat przychodzisz
Kompletnie niczym się nie martwisz dobre gówno budzi podziw lecz
Już od narodzin życie nas za nos wodzi jednym
Daje full wypas a innych głodzi
I o co chodzi
Sprawiedliwość
Kto cię tak okłamał nie jeden w nią wierzył i się załamał bo przeżył dramat
A ty sam lub sama w czterech ścianach myślisz tym lub
O tamtym że świat jest gówno warty
Lepiej nie bądź uparty odpuść bo nic nie zmienisz dawno
Powinieneś skumać że los cię ma w kieszeni
W betonie uwięzieni brak przestrzeni lecz pamiętaj że
Nie tylko tęcza się kolorami mieni
Życie nie jest czarno białe ma też kolorów paletę
Trzema brać je garściami zanim się nie osiągnie mete
Więc do póki cię anioł szczęścia skrzydłem
Nie muśnie ludzi głowa do góry proszę o uśmiech
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Pewnie nie jeden z was powie trudno jest żyć w świecie
Gdzie nie wszystko jest takie jak powinno być
Ale trzeba żyć dalej trzeba iść stale na bok żale których
Jest tyle że się nie mieści w pale
Wiem problemy kłopoty brak roboty i floty
Chciało by się zamknąć oczy i odlecieć stąd jak motyl
Lecz nie można wiem o tym grawitacja nas tu trzyma
Szara rzeczywistość wymyślone skrzydła podcina
Lecz człowieku śmiej na przekór bo na ten syf oprócz
Zioła i śmiechu nie znajdziesz innego leku
Szczery uśmiech bliskiej osoby dobry na wszystko
Rozpala jak ognisko czujesz wtedy szczęścia bliskość
To ciepło tłumi w zarodku depresje i wściekłość
Lecz jest ulotne więc pilnuj żeby nie uciekło
Ponure realia olej to piekło bo nawet dziecko
Wie że z uśmiechem na ustach poczujesz się lekko więc
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Chociaż czasem zamiast słońca za oknem deszcz leje
Chociaż czasem wiatr z piaskiem prosto w oczy tobie wieje
Trzeba wierzyć trzeba mieć nadzieje że zacznie końcu dobrze się dziać
Ej zobacz może już się dzieje
Ja mam swój kawałek nieba jak na wypas swój szczyt szczęścia
I trzymam go z całej siły w zaciśniętych pięściach
Trzymam i nie puszczę niech skuma to twój móżdżek
Choć kłopoty czasem potrafią być trującym bluszczem
Dążę do tego by co rano w lustrze widzieć typa
Którego uszczęśliwia przyjaźń miłość muzyka
Do tego jakiegoś bacika czemu nie
I płynie rymów strumień inaczej żyć nie umiem
A w ogóle euforia przepełnia mnie gdy otwieram swoje drzwi a w nich stoisz Ty
Kochanie co czuje słowo zabrzmi to skromnie
Więc może po prostu skarbie uśmiechnij się do mnie
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy
Ej ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje
Kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni
I uśmiechnij się choć by nawet przez łzy