Back to Top

Niedopowiedzenia II Video (MV)






Czarny HIFI - Niedopowiedzenia II Lyrics




Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem patrzysz na mnie
Jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie
Jeszcze choć mieszkamy w jednym mieście to
Wcale się nie znamy przedstawiają nas znajomi wreszcie
Rzucasz krótki uśmiech ja piję wódki łyk i
Przez chwilę zanim usnę myślę "z kimś już mógłbym być" i
Chwilę później wpadasz na mnie w przedpokoju
Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje i
Nic nie mówisz znów ja milczę też ale oboje
Mówimy "chyba chcę lecz wybacz wiesz trochę się boję" i
Chyba śnię gdy zanim wyjdziesz rzucasz mi "dobranoc" i
Widzę w twojej twarzy ktoś cię wcześniej mocno zranił i
Tak zanim się poznamy domyślamy się co
To drugie ma na myśli przez ten pierwszy miesiąc i
Z tych niedopowiedzianych spojrzeń gestów i słów
Rodzi się zainteresowanie by czas zepsuć to mógł

Czas nieubłaganie mija znasz mnie kilka lat już
Tłumaczymy sobie że dziś wszyscy żyją tak tu
Myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem
Mijam cię zazwyczaj w drzwiach chyba patrzysz prosto w ziemię
Chowasz głowę w piach to strach przed porzuceniem
Mówisz coś że to nie tak że tobie brak jest czegoś czego nie wiem
Rozmawiamy rzadziej częściej to milczenie
Wreszcie krzyczysz coś o niczym co naprawdę ma znaczenie
Wracasz z pracy późno ja znów muszę wyjść i
Rzucasz luźno "no to trudno" co to znaczy to wiesz tylko ty i
Przykro mi że znów się mijam z tobą dziś ty wyszłaś
Przypominam sobie jak lubiłem się ciebie domyślać
Ta iskra chyba znikła magia prysła dzisiaj
Boję się zapytać co to znaczy gdy oddychasz i
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo
Co nas przyciągało i to było za mało

To kolejna próba których dużo było w sumie
A w naszym przypadku jednej rzeczy nie rozumiem
To te same myśli ale inny sens wynika
Zawsze kiedy chcę się związać z kimś mam z tym przypał
Raz bliżej raz dalej za dużo przepychanek
Wrogie spojrzenia nikt nie jest ideałem
Ja i ty ubierzmy dziś to w proste słowa i ustalmy to by uniknąć rozczarowań
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem patrzysz na mnie
Jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie
Jeszcze choć mieszkamy w jednym mieście to
Wcale się nie znamy przedstawiają nas znajomi wreszcie
Rzucasz krótki uśmiech ja piję wódki łyk i
Przez chwilę zanim usnę myślę "z kimś już mógłbym być" i
Chwilę później wpadasz na mnie w przedpokoju
Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje i
Nic nie mówisz znów ja milczę też ale oboje
Mówimy "chyba chcę lecz wybacz wiesz trochę się boję" i
Chyba śnię gdy zanim wyjdziesz rzucasz mi "dobranoc" i
Widzę w twojej twarzy ktoś cię wcześniej mocno zranił i
Tak zanim się poznamy domyślamy się co
To drugie ma na myśli przez ten pierwszy miesiąc i
Z tych niedopowiedzianych spojrzeń gestów i słów
Rodzi się zainteresowanie by czas zepsuć to mógł

Czas nieubłaganie mija znasz mnie kilka lat już
Tłumaczymy sobie że dziś wszyscy żyją tak tu
Myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem
Mijam cię zazwyczaj w drzwiach chyba patrzysz prosto w ziemię
Chowasz głowę w piach to strach przed porzuceniem
Mówisz coś że to nie tak że tobie brak jest czegoś czego nie wiem
Rozmawiamy rzadziej częściej to milczenie
Wreszcie krzyczysz coś o niczym co naprawdę ma znaczenie
Wracasz z pracy późno ja znów muszę wyjść i
Rzucasz luźno "no to trudno" co to znaczy to wiesz tylko ty i
Przykro mi że znów się mijam z tobą dziś ty wyszłaś
Przypominam sobie jak lubiłem się ciebie domyślać
Ta iskra chyba znikła magia prysła dzisiaj
Boję się zapytać co to znaczy gdy oddychasz i
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo
Co nas przyciągało i to było za mało

To kolejna próba których dużo było w sumie
A w naszym przypadku jednej rzeczy nie rozumiem
To te same myśli ale inny sens wynika
Zawsze kiedy chcę się związać z kimś mam z tym przypał
Raz bliżej raz dalej za dużo przepychanek
Wrogie spojrzenia nikt nie jest ideałem
Ja i ty ubierzmy dziś to w proste słowa i ustalmy to by uniknąć rozczarowań
[ Correct these Lyrics ]
Writer: ALEKSANDER KOWALSKI, PIOTR LEWANDOWSKI
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Czarny HIFI

Tags:
No tags yet