Czarne noce kocie oczy
Mroczne głębie studzien
Gór wysmukłych cienie dumne
Pies warczący w budzie
Srebrny księżyc szaławiła
Z Wenus dyskurs toczy
Posrebrzane Twoje włosy
Zakochane oczy
W wodospadach Twych kędziorów
Będę nurzać dłonie
Szept namiętny zaplatając
W pasma wokół skroni
Zacałuję blaski oczu
Zanim znów dzień wstanie
Takie będzie nasze nocne
Zwykłe całowanie
Wśród zamszystych zagajników
Krążą cienie legend
Stare klechdy upiorowe
Śpią nad rzeki brzegiem
Na konarach rosochatych
Wiatr gra dumkę rzewną
W Twoim życiu moje życie
Zmieści się na pewno