To miasto stygnie, a ja razem z nim
Nie chcę już myśleć, myśleć o tym, czym
Staniemy się, gdy odejść przyjdzie czas
I jaki dźwięk rozlegnie się wtedy w nas
Może to strach, że nie będzie wkrótce mnie
I nie zobaczy nikt, jak w gwiezdny pył zamieniam się
I lecę tam, gdzie kończy się ten świat
I lecę tam, gdzie każdy z nas będzie sam
Noc rozdarła gardło, rzęsy niby łzy
Jak mam zdecydować? kroki naprzód, kroki w tył
Może to minie, może to przejdzie
Przecież tak samo mają wszyscy i wszędzie
Może to minie, może to przejdzie
I tak nie wiemy, co los nam przędzie