Edyta Bartosiewicz Lyrics
Niewinnoæ Lyrics
Wci¹¿ przed oczami mam jej drobn¹ twarz
W k¹cikach ust umiechu lad
I ten jej
Spojrzenia pe³en wiary blask
Mówi³a w ¿yciu najwa¿niejsza jest
Idea³ów czysta moc
W swych snach
Z wiatrem ciga³a siê co noc
Dok¹d odesz³a
Moja piêkna
Co z tob¹ sta³o siê
W swe si³y zbyt ufna
Zgubi³a drogê
Noc¹
Bezsenna
Zlêkniona dniem
Czasem mylê
¯e wci¹z gdzie jeste tu
Na wyci¹gniêcie d³oni
S³yszê jak te oto s³owa szepczesz mi
Nie pytaj czy znalaz³am szczêcie swe
To bez znaczenia ju¿
Co dzi
Co dzi zosta³o z twoich s³ow
Dok¹d odesz³a
Moja piêkna
Co z tob¹ sta³o siê
W swe si³y zbyt ufna
Zgubi³a drogê
Noc¹
Bezsenna
Zlêkniona dniem
W rodku lata
Bez po¿egnania s³ow
I teraz pewnie gdzie
Stoisz na rozstajach dróg
Jak kiedy nic nie jest ju¿
Wiem , ¿e jeszcze nadejdzie taki dzien
[mhmhmh]
W t³umie przechodniów ca³kiem przypadkiem ujrzê ciê
Dok¹d odesz³a
Co nagle z tob¹ sta³o siê
[ Piêkna]
Co nagle z tob¹ sta³o siê
[ Piêkna ]
Zgubi³a drogê
Noc¹
Bezsenna
Zlêkniona dniem
Tak nagle zniknê³a
W rodku lata
Bez po¿egnania s³ow
I teraz penie
Gdzie stoisz na rozstajach dróg
Bez ciebie
Nic nie jest ju¿
Tak jak kiedy...