[ Featuring FLOW ]
Niezmiennie jesteś rozdarty
Bezwiednie wciąż na mnie warczysz
Wciąż cierpisz na jakaś schizę
Jezu! jak ja Cię nienawidzę!
Rozdepczę Cię jak robaka
Aż zaczniesz o litość błagać
Gdy zadam cios w samo serce
Wykrwawisz się, a potem zdechniesz!
Jest tylko jeden problem
Bez Ciebie żyć nie mogę
Jest tylko taka heca
Bez Ciebie mnie
Nie ma
Nielekko jesteś fiśnięty
W strzępach masz myśli i nerwy
Wciąż cierpisz na jakąś schizę
Jezu! jak ja Cię nienawidzę!
Sprowadzę na Ciebie plagę
Zatłukę kijem kałachem
Bez żalu sprzedam Ci serię
Wykrwawisz się, a potem zdechniesz!
Jest tylko jeden problem
Bez Ciebie żyć nie mogę
Jest tylko taka heca
Bez Ciebie mnie
Nie ma
Nie ufam Ci ani krztynę
Kłamstwo Cię zeżre zabije
W całej więc swojej liryce
Jezu! jak ja Cię nienawidzę!
Przejadę po Tobie walcem
Rozgniotę środkowym palcem
Uśmiechnę się przy tym grzesznie
Wykrwawisz się a potem
Na zły urok
Na cień czarnego kota
Co robić kiedy Cię kocham
Na amen na psa sąsiada
Ta miłość okrutnie mną włada
Jest tylko jeden problem
Bez Ciebie żyć nie mogę
Jest tylko taka heca
Bez Ciebie mnie
Nie ma