Back to Top

NA CZARNO Video (MV)




Performed By: Francuz Mordo
Language: Polish




Francuz Mordo - NA CZARNO Lyrics




Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje

Wychowany na francuskim bloku
Wkoło czarni i maghreb
Wychodzę z domu robię to znowu
W kieszeni kurtki kastet
Nową mam lalkę łapię za szklankę
Ona mnie łapie za fajkę
Kiepski ze mnie tancerz
Ale jak tańczę to dwa tygodnie ciągle balet
Noce ciemnе i długie
Belvedеre czy Jack Miel w szklance bez popity
Rodziny biedne, brak perspektyw
Syreny słychać w okolicy
Ty nie jesteś hustla, tylko kasztan
Pomnożę na tobie profity
Z główki jak Pazdan, ty tylko mazgaj
Wiem że to robisz na niby na gębie zajad
Prawdopodobnie od lizania niemytej cipy
Taki z niego wariat
Że mama i tata mu dają na klipy

Policja znowu krzyczy do
Mnie: "Monsieur arrêtez-vous!"
Ja mam rendez-vous
Adresse sur adresse j'dois enchaîner
Tout les jours

Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje

Numer 9 jak Lewandowski, broski
Proszek biały jak Swansea
Morocco chowane w torbie
Autokar zawiezie do Polski
Jakieś opowieści o streecie
Nigdy nie wyjechałeś z wioski
Łączone razem dwa klocki euro
Które przyniósł mi blok (wow)
Zapraszam na blok po najlepszy sort
Opcji innej ja nie mam
Jak nie z rapu to da mi k-
Weź nie bądź taka spięta
Bierz do buzi jak lollipop
Obtarła mi o zęba
Więc na Instagramie dam block

Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje

Wychowany na francuskim bloku
Wkoło czarni i maghreb
Wychodzę z domu robię to znowu
W kieszeni kurtki kastet
Nową mam lalkę łapię za szklankę
Ona mnie łapie za fajkę
Kiepski ze mnie tancerz
Ale jak tańczę to dwa tygodnie ciągle balet
Noce ciemnе i długie
Belvedеre czy Jack Miel w szklance bez popity
Rodziny biedne, brak perspektyw
Syreny słychać w okolicy
Ty nie jesteś hustla, tylko kasztan
Pomnożę na tobie profity
Z główki jak Pazdan, ty tylko mazgaj
Wiem że to robisz na niby na gębie zajad
Prawdopodobnie od lizania niemytej cipy
Taki z niego wariat
Że mama i tata mu dają na klipy

Policja znowu krzyczy do
Mnie: "Monsieur arrêtez-vous!"
Ja mam rendez-vous
Adresse sur adresse j'dois enchaîner
Tout les jours

Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje

Numer 9 jak Lewandowski, broski
Proszek biały jak Swansea
Morocco chowane w torbie
Autokar zawiezie do Polski
Jakieś opowieści o streecie
Nigdy nie wyjechałeś z wioski
Łączone razem dwa klocki euro
Które przyniósł mi blok (wow)
Zapraszam na blok po najlepszy sort
Opcji innej ja nie mam
Jak nie z rapu to da mi k-
Weź nie bądź taka spięta
Bierz do buzi jak lollipop
Obtarła mi o zęba
Więc na Instagramie dam block

Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
Wchodzę na czarno, Nike Techpack
Do tego świeży TN
Wchodzę jak w masło, haszysz ciasto
Kroję nożem Opinel (eyyy)
Ty ją prosisz o rękę, ja ją łapię za szyje
Biorę co moje, nie pytam czyje
Boga się boję, nie kogoś, kto żyje
[ Correct these Lyrics ]


Tags:
No tags yet