Na klęczkach przesuwam palcami paciorki rożańca
Krwawię!
Mogłbym nigdy nie oglądać się za siebie
Mogłbym skwitować kłamstwo milczeniem
Zakażeni wolnością wyboru rodzimy zło
Czas rozliczeń, sądow, kar - zaczynajmy!
Mogłbym przecież poprzysiąc zemstę
Mogłbym, jak Ty, w cieniu krzyża żyć
Dotknięci zarazą świadomie odwracamy wzrok
Tak trudno przywrocić czystość i niewinność
Oto krew z mojej krwi!
Za wszystkie nasze zbrodnie!