Nie wiem o co Ci chodzi
Ale mów mi prosto do ucha
Może to nie zaszkodzi
Jeśli sobie trochę posłucham
Opowiadaj powoli
Żeby weszło tak jak po maśle
Zanim głowa rozboli
Każde zdanie zetnie się w haśle
Nie potrzeba dowodów
Góra ma wierzchołek na dole
Wszystko pędzi do przodu
Jak wiewiórka co biega w kole
Podaj wszystkie wyniki
Żeby brzmiały prawie jak własne
Postaw dwa wykrzykniki
Żebym zapamiętał nim zasnę
Każdy dzień ma swe tempo znak i styl
Wygra ten co najszybciej złapie rytm
Nową woń wyczuł znów Twój wierny nos
I sto na sto że do jutra zmienisz głos
Że do jutra zmienisz głos
Że do jutra zmienisz głos
Nie wiem o co Ci chodzi nie nie
Wczoraj z kładki na skałach
Oglądałeś próżnię pod spodem
Balustrada trzymała
Wielkie łzy kapały na brodę
Nikt nie przyszedł z pomocą
Nie podtrzymał nikt w słusznym gniewie
Po co po co to po co kiedy nikt nie widzi i nie wie