Na dworcu gdzieś koło Kielc
Sprzedaliśmy walizki niewierny Tomasz i ja
Tak bardzo chciało się pić
Przy kasach tłum wielki stał
Ludzie chcieli do bliskich
Niewierny Tomasz i ja
Nie mieliśmy gdzie iść
Niedobry czas do odwiedzin
Pogoda w sam raz dla psa
Niedobry czas do odwiedzin
Niewierny Tomasz i ja
Przez całą noc wielki deszcz
Łamał prawa fizyki
Ubrania piły do dna
Języki wyschły na wiór
Niejeden czepiał się lecz
Nie gadaliśmy z nikim
Niewierny Tomasz i ja
Mieliśmy dosyć tych bzdur
Niedobry czas do odwiedzin
Pogoda w sam raz dla psa
Niedobry czas do odwiedzin
Niewierny Tomasz i ja
Niedobry czas do odwiedzin
Pogoda w sam raz dla psa
Niedobry czas do odwiedzin
Niewierny Tomasz i ja