Biorę to pół kładę nogi na stół
Konwenanse to psy
Pani i Pan nie pasują do ram
Polecimy i my
Ja cuzje to, bedziw tu haja
Znacozne karty na stół
Ja czuję to, będzie tu haja
Pijany wchodzę na stół
Jest ciepły dzień,
W powietrzu czujemy ciepłe drzenie
Nie wiemy co się stanie
Wtedy w bramie trzymamy się za ręce
Jest ciepły dzień,
Pod spodem przyklejone pasy z bombami
Nie wiem co jest lepsze
Chodź, wysadzimy się w powietrze
Będzie tu haja
Ty i ja plamy na słońcu
Tani ból wydmuchują z płuc
Nie, nie mówimy o końcu
Pod skórą mamy tylko bunt
Tylko mój bunt rodzi moją chora poezję
Tylko twój bunt obi mi, że chce mi się jeszcze
Jest ciepły dzień,
W powietrzu czujemy ciepłe drżenie
Nie wiemy co się stanie
Wtedy w bramie trzymamy się za ręce
Jest ciepły dzień,
Pod spodem przyklejone pasy z bombami
Nie wiemy co jest lepsze
Chodź, wysadzimy się w powietrze