Mo¿e znaczysz wiecej ni¿ sam wiesz.
Mo¿e pragne Cie bardziej,
Ni¿ ktokolwiek kiedy pragn¹³ Cie.
Mo¿e jeste kim , kim ³atwiej byæ.
Mo¿e g³uchym milczeniem,
Kiedy pytam dok¹d i æ.
I dok³adnie tak, tak smakuje ten lek
I strach, ¿e gdy skoáczy sie dzieá,
Tak spokojnie mi odpowiesz...
Moge zw¹tpiæ w to, co dzieje sie,
Kiedy ka¿esz mi d¹¿yæ
Tam, gdzie jest niepewny cel.
Mo¿e nie chce w taki sposób ¿yæ.
Nie chce byæ twoim grzechem,
Który wolisz z siebie zmyæ.
I dok³adnie tak, tak smakuje ten lek
I strach, a gdy skoáczy sie dzieá,
Tak spokojnie mi odpowiesz,
¯e to co mam, nie wystarczy Ci;
To co mam, nie mog³am d³u¿ej kryæ;
W to co mam, wierzy³am nieprzytomnie;
A to co mam, mia³o wszystko Ci zast¹piæ.
I dok³adnie tak, tak smakuje ten lek
I strach, a gdy skoáczy sie dzieá,
Tak spokojnie mi odpowiesz,
¯e to co mam, nie wystarczy Ci;
To co mam, nie mog³am d³u¿ej kryæ;
W to co mam, wierzy³am nieprzytomnie;
A to co mam, mia³o wszystko Ci zast¹piæ.