Back to Top

Feniks Video (MV)




Performed By: Kasia Cerekwicka
Length: 3:47
Written by: KATARZYNA CEREKWICKA, PIOTR SIEJKA




Kasia Cerekwicka - Feniks Lyrics




Myślałeś że zniknęłam na zawsze
Twój plan nie wypalił jest inaczej
Pięknym za nadobne się odpłacę
Już nie zasniesz spokojnym snem

Możesz sypać solą moje rany
Działania te nie zdadzą się na nic
Tym razem nie wywieszę białej flagi
Będę walczyć aż do krwi

Jestem zdolna do wszystkiego
I niczego się nie boję
Zamiast alabastrowej skóry
Mam stalową zimną zbroję

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Myślałeś że całkiem się załamię
Że ugnę pod krzywd twoich ciężarem
Ty nie znasz mnie nie znasz wcale
Już dawno serce zmieniłam w kamień

Możesz mnie męczyć dręczyć wykańczać
Lecz pamiętaj: co nie zabija wzmacnia
Spadnę na ciebie jak egipska plaga
Przetrwam nawet koniec świata

Jestem zdolna do wszystkiego
I niczego się nie boję
Zamiast alabastrowej skóry
Mam stalową zimną zbroję

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Kryształy moich łez o ziemię rozbijają się
To moje katharsis zniewolenia nadszedł kres
Przeszłam przez piekło lecz to nauczyło mnie
Że trzeba walczyć do utraty sił i nigdy nie poddawać się

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Odrodzę sie
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Myślałeś że zniknęłam na zawsze
Twój plan nie wypalił jest inaczej
Pięknym za nadobne się odpłacę
Już nie zasniesz spokojnym snem

Możesz sypać solą moje rany
Działania te nie zdadzą się na nic
Tym razem nie wywieszę białej flagi
Będę walczyć aż do krwi

Jestem zdolna do wszystkiego
I niczego się nie boję
Zamiast alabastrowej skóry
Mam stalową zimną zbroję

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Myślałeś że całkiem się załamię
Że ugnę pod krzywd twoich ciężarem
Ty nie znasz mnie nie znasz wcale
Już dawno serce zmieniłam w kamień

Możesz mnie męczyć dręczyć wykańczać
Lecz pamiętaj: co nie zabija wzmacnia
Spadnę na ciebie jak egipska plaga
Przetrwam nawet koniec świata

Jestem zdolna do wszystkiego
I niczego się nie boję
Zamiast alabastrowej skóry
Mam stalową zimną zbroję

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Kryształy moich łez o ziemię rozbijają się
To moje katharsis zniewolenia nadszedł kres
Przeszłam przez piekło lecz to nauczyło mnie
Że trzeba walczyć do utraty sił i nigdy nie poddawać się

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Jak feniks z popiołu wstanę
Odrodzę się
By wnieść w twoje życie zamęt

Nie zniszczysz mnie
Odrodzę sie
[ Correct these Lyrics ]
Writer: KATARZYNA CEREKWICKA, PIOTR SIEJKA
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC


Tags:
No tags yet