Back to Top

Turbo Video (MV)




Performed By: Kizo
Featuring: Brahu
Length: 3:21




Kizo - Turbo Lyrics




[ Featuring Brahu ]

Jeżeli pochodzisz z bloków, kamienic albo podwórek
Doskonale wiesz co znaczy chować czułość pod kapturem
Kiedyś dalekim celem było kupić pierwszą furę
Tym bardziej gdy dotykasz dna niczym jakiś nurek
Się stało na garażach, zostawały same kipy
Poczucie trochę hustler, oglądałem sobie klipy
I z całej ekipy, ja zaczęłem robić płyty
Jestem chłopak z ulicy, czytaj chłopak prawdziwy
Dziś za te płyty tutaj nie lubią nas psy
Styl GDA, jak bierzemy lożę to VIP
Sami fachowcy wkoło, jak widać, wychodzi to im
Liczy tylko, by żaden z nich nie musiał odliczać dni

Nie chcę czuć się lepszy w żaden sposób
Po prostu świat to więcej niż ciętych bloków
Gdzie zaszedłeś nie wiem, bo nie liczyłem ci kroków
Dziś limuzyną w Turbo, o kurwy będą w szoku

Wyścig z wami wydaje się być nierówny
Taka jazda wpędzić potrafi do trumny
Świst jak w Turbo, styl mamy brudny
Chciałem tylko, by każdy z familii był dumny
Każdy z familii dumny, każdy z familii
Każdy z familii dumny, dlatego jestem tu, gdzie jestem dziś
Turbo

Turbo Twin, to mój styl, pojawiam się i znikam jak w płucach dym
Szybki ruch, szybki hajs, znikamy, dług ktoś obcina
Chcą rozdzielić nas, 3 2 1, jebać Miami Vice
Jak Nate Diaz nadal dzierżę w ręku mój mistrzowski pas
Czempion, w mych żyłach szybkie tempo
Ty zamulony wciąż tępo patrzysz na sufit i zwalniasz tempo
Mieszają szpady jak ręką, znów z zasłoniętą kamerką
Jak Łysy z Brazzers w koszulce, chałupy welcome
Łapię te chwilę jak Paktofonika, bo nie wiem, co dane nam jutro
Nieba dotykam, z problemem borykam się, czasem bywa tutaj smutno
Kiedy zanurzam się w mroku otchłani, dając satysfakcję tym kurwom
Wtedy powstaję jak feniks z popiołu, wjeżdżam, odpalam turbo
Psy szczekają, karawana zapierdala w chuj
Ksero boye na ogonie wymiękają, brak im tchu
Każdy chciałby siąść na tronie, lecz zajęty jest, bo król
Pije łychę w swej koronie, salut bywaj zdrów

Salut bywaj zdrów tak jest
Salut bywaj zdrów
Salut bywaj zdrów tak jest, raz, raz, raz

Wyścig z wami wydaje się być nierówny
Taka jazda wpędzić potrafi do trumny
Świst jak w Turbo, styl mamy brudny
Chciałem tylko, by każdy z familii był dumny
Każdy z familii dumny, każdy z familii
Każdy z familii dumny, dlatego jestem tu gdzie jestem dziś
Turbo
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Jeżeli pochodzisz z bloków, kamienic albo podwórek
Doskonale wiesz co znaczy chować czułość pod kapturem
Kiedyś dalekim celem było kupić pierwszą furę
Tym bardziej gdy dotykasz dna niczym jakiś nurek
Się stało na garażach, zostawały same kipy
Poczucie trochę hustler, oglądałem sobie klipy
I z całej ekipy, ja zaczęłem robić płyty
Jestem chłopak z ulicy, czytaj chłopak prawdziwy
Dziś za te płyty tutaj nie lubią nas psy
Styl GDA, jak bierzemy lożę to VIP
Sami fachowcy wkoło, jak widać, wychodzi to im
Liczy tylko, by żaden z nich nie musiał odliczać dni

Nie chcę czuć się lepszy w żaden sposób
Po prostu świat to więcej niż ciętych bloków
Gdzie zaszedłeś nie wiem, bo nie liczyłem ci kroków
Dziś limuzyną w Turbo, o kurwy będą w szoku

Wyścig z wami wydaje się być nierówny
Taka jazda wpędzić potrafi do trumny
Świst jak w Turbo, styl mamy brudny
Chciałem tylko, by każdy z familii był dumny
Każdy z familii dumny, każdy z familii
Każdy z familii dumny, dlatego jestem tu, gdzie jestem dziś
Turbo

Turbo Twin, to mój styl, pojawiam się i znikam jak w płucach dym
Szybki ruch, szybki hajs, znikamy, dług ktoś obcina
Chcą rozdzielić nas, 3 2 1, jebać Miami Vice
Jak Nate Diaz nadal dzierżę w ręku mój mistrzowski pas
Czempion, w mych żyłach szybkie tempo
Ty zamulony wciąż tępo patrzysz na sufit i zwalniasz tempo
Mieszają szpady jak ręką, znów z zasłoniętą kamerką
Jak Łysy z Brazzers w koszulce, chałupy welcome
Łapię te chwilę jak Paktofonika, bo nie wiem, co dane nam jutro
Nieba dotykam, z problemem borykam się, czasem bywa tutaj smutno
Kiedy zanurzam się w mroku otchłani, dając satysfakcję tym kurwom
Wtedy powstaję jak feniks z popiołu, wjeżdżam, odpalam turbo
Psy szczekają, karawana zapierdala w chuj
Ksero boye na ogonie wymiękają, brak im tchu
Każdy chciałby siąść na tronie, lecz zajęty jest, bo król
Pije łychę w swej koronie, salut bywaj zdrów

Salut bywaj zdrów tak jest
Salut bywaj zdrów
Salut bywaj zdrów tak jest, raz, raz, raz

Wyścig z wami wydaje się być nierówny
Taka jazda wpędzić potrafi do trumny
Świst jak w Turbo, styl mamy brudny
Chciałem tylko, by każdy z familii był dumny
Każdy z familii dumny, każdy z familii
Każdy z familii dumny, dlatego jestem tu gdzie jestem dziś
Turbo
[ Correct these Lyrics ]

Back to: Kizo

Tags:
No tags yet