Back to Top

Intro Video (MV)






Kobra - Intro Lyrics




Nowy rok, nowa płyta,drugie solo, Polska wita
Nowe flow, lepsze bity, So Drumatic, nie ma lipy
Gdzie ten Ipad, mam tu teksty, Już nie piszę w telefonie
Wolę nieco większe klawisze, cztery wersy poszły, koniec
Lęcę dalej, gdzie ten Iphone, mam tam numer do kobiety
Dziś nie wrócę prędko chyba, zachowuję się jak kretyn
Kończę sesję, trzaskam drzwiami,Wzywam taxi, jadę w pizdu
W mp3 zabieram piloty, Sprawdzę czy wszystko dobrze wyszło
Pytasz co u mnie ? U mnie spoko, Wciąż ten sam dom i praca
Wale do dna wasze zdrówko za to, że mamy dokąd wracać
Złota era, tu i teraz, już nie jaram się Illmaticiem
W sumie to jeszcze trochę się jaram, ale chcemy tworzyć nową muzykę
Chcemy hitu, Lex Luger, A nie ciągle głos na winylu
Wielki sprzęt, subwoofery, szczery rap w dobrym stylu
Lepsze ciuchy, nowe gadżety, chcemy wyróżniać się z tłumu
A to co słyszysz tu i teraz to pierwsza zwrotka nowego albumu

Witam ponownie panowie, panie, piękne i chętne, ładnie ubrane
Zanim pierwsza flaszka pęknie wszystkie będziecie adorowane
Jak chłopaki z Guns N' Roses mam apetyt na zniszczenie
Wypijemy mocny pociąg i zżygamy się pod siebie
Rock and roll, wiem coś o tym, wkońcu jestem artystą w Polsce
Ledwo ciułam hajs na czynsz, ale jestem wybredny i gardzę bolsem
Taka branża cóż poradzić możesz sobie w dupę wsadzić
Złe opinie na mój temat, tylko ty sam na tym tracisz
W klubie, czekaj, zimna wódka, zimna wódka, zimna wódka
W domu panna, rano praca, między nimi chujowa pobudka
Trzeba sobie w życiu radzić, dobrze wiem, przeżyłem swoje
Ojciec pił robił trzodę i dziś ja sam nie leję za kołnież
Zaraz stuknie mi trzydziestka, jedna trzecia mam nadzieję
Zanim wyląduję w grobie musisz napić się z Maciejem
Czystej wódki po kieliszku, dziś nie tykam whisky i rumu
Gdyby pytali to mów, że to była druga zwrotka nowego albumu

Wkurwia mnie już ten cały hip-hop, słaba sprzedaż i wyświetlenia
Czas na mixtape, uliczny album, bo ciągle jestem raperem z podziemia
Wytłoczymy sobie flepy z hasłem "rap nie dla gimbusów"
Stracę słuchaczy szybciej niż bym zrobił w kompie klik usuń
Mam swój profil na facebooku, faceebook slash maciej Kobra
Mam 15 koła fanów, a 15 koła i płyta jest złota
Mam hejterów spore grono, ślą na mnie kurwy na forach
Każdy dobry cwaniak online, a mają mój album w telefonach
Dziwne czasy, źle się dzieje na polskim rynku fonograficznym
Patrzę kto jest idiolem dzieciaków i myślę, że to jest niebezpiecznie
Znam raperów, kilku znałem, jeden zajebał mi znowu Ipoda
Prawda wyjdzie miły nie będę, i stracisz kilu kumpli ziomal
Ludzie to kurwy, nieraz mówiłem, lepkie łapy i cięte języki
Czasem nawet się wkurwiam głośno, ze tacy słuchają mojej muzyki
Rap to kłamstwa, hipokryzja, coś dla chamstwa, sztucznego szumu
Koniec, poszło szesnaście wersów trzeciej zwrotki nowego albumu
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Nowy rok, nowa płyta,drugie solo, Polska wita
Nowe flow, lepsze bity, So Drumatic, nie ma lipy
Gdzie ten Ipad, mam tu teksty, Już nie piszę w telefonie
Wolę nieco większe klawisze, cztery wersy poszły, koniec
Lęcę dalej, gdzie ten Iphone, mam tam numer do kobiety
Dziś nie wrócę prędko chyba, zachowuję się jak kretyn
Kończę sesję, trzaskam drzwiami,Wzywam taxi, jadę w pizdu
W mp3 zabieram piloty, Sprawdzę czy wszystko dobrze wyszło
Pytasz co u mnie ? U mnie spoko, Wciąż ten sam dom i praca
Wale do dna wasze zdrówko za to, że mamy dokąd wracać
Złota era, tu i teraz, już nie jaram się Illmaticiem
W sumie to jeszcze trochę się jaram, ale chcemy tworzyć nową muzykę
Chcemy hitu, Lex Luger, A nie ciągle głos na winylu
Wielki sprzęt, subwoofery, szczery rap w dobrym stylu
Lepsze ciuchy, nowe gadżety, chcemy wyróżniać się z tłumu
A to co słyszysz tu i teraz to pierwsza zwrotka nowego albumu

Witam ponownie panowie, panie, piękne i chętne, ładnie ubrane
Zanim pierwsza flaszka pęknie wszystkie będziecie adorowane
Jak chłopaki z Guns N' Roses mam apetyt na zniszczenie
Wypijemy mocny pociąg i zżygamy się pod siebie
Rock and roll, wiem coś o tym, wkońcu jestem artystą w Polsce
Ledwo ciułam hajs na czynsz, ale jestem wybredny i gardzę bolsem
Taka branża cóż poradzić możesz sobie w dupę wsadzić
Złe opinie na mój temat, tylko ty sam na tym tracisz
W klubie, czekaj, zimna wódka, zimna wódka, zimna wódka
W domu panna, rano praca, między nimi chujowa pobudka
Trzeba sobie w życiu radzić, dobrze wiem, przeżyłem swoje
Ojciec pił robił trzodę i dziś ja sam nie leję za kołnież
Zaraz stuknie mi trzydziestka, jedna trzecia mam nadzieję
Zanim wyląduję w grobie musisz napić się z Maciejem
Czystej wódki po kieliszku, dziś nie tykam whisky i rumu
Gdyby pytali to mów, że to była druga zwrotka nowego albumu

Wkurwia mnie już ten cały hip-hop, słaba sprzedaż i wyświetlenia
Czas na mixtape, uliczny album, bo ciągle jestem raperem z podziemia
Wytłoczymy sobie flepy z hasłem "rap nie dla gimbusów"
Stracę słuchaczy szybciej niż bym zrobił w kompie klik usuń
Mam swój profil na facebooku, faceebook slash maciej Kobra
Mam 15 koła fanów, a 15 koła i płyta jest złota
Mam hejterów spore grono, ślą na mnie kurwy na forach
Każdy dobry cwaniak online, a mają mój album w telefonach
Dziwne czasy, źle się dzieje na polskim rynku fonograficznym
Patrzę kto jest idiolem dzieciaków i myślę, że to jest niebezpiecznie
Znam raperów, kilku znałem, jeden zajebał mi znowu Ipoda
Prawda wyjdzie miły nie będę, i stracisz kilu kumpli ziomal
Ludzie to kurwy, nieraz mówiłem, lepkie łapy i cięte języki
Czasem nawet się wkurwiam głośno, ze tacy słuchają mojej muzyki
Rap to kłamstwa, hipokryzja, coś dla chamstwa, sztucznego szumu
Koniec, poszło szesnaście wersów trzeciej zwrotki nowego albumu
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Maciej Tortyna, Wojciech Rusinek
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Kobra

Tags:
No tags yet