Nie mów mu o mnie nic, niech nie przelicza dni,
Niech śpi spokojnie mocnym snem.
Jeśli spotkamy się, niech Cię nie zdradzi szept,
I tak zbyt wielu o tym wie.
Czuwam nad Tobą, czy świt, czy zmierzch,
Słucham pod drzwiami bez sił, by wejść.
Kiedy przez park idziesz z wózkiem co dzień,
Nie wiem, czy podejść mam - czy nie.
Nie mów mu o mnie nic, nie mów mu o mnie nic,
Niech śpi spokojny mocnym snem.
Jeśli spotkamy się, niech Cię nie zdradzi szept,
I tak zbyt wielu o tym wie.
Czuwam nad Tobą, czy świt, czy zmierzch,
Słucham pod drzwiami bez sił, by wejść.
Kiedy przez park idziesz z wózkiem co dzień,
Nie wiem, czy podejść mam - czy nie.
Nigdy mu nie mów, że znałaś mnie,
Zostaw to w cieniu, na samym dnie.
Kiedy przez park idziesz z wózkiem co dzień,
Zawsze odwracasz twarz - ja wiem.
Ja wiem,
Ja wiem.