Back to Top

Malik Montana - Niedostępny Lyrics



Malik Montana - Niedostępny Lyrics




[ Featuring DMN ]

Dach do tyłu, wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y
Dach do tyłu wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?

Trzecia w nocy po koncercie jak mam nie brać jej ze sobą
Ona mi pomoże usnąć jak nikogo nie ma obok
Hotelowy pokój, telefon w trybie samolot
Czas policzyć hajs, choć whiskey moją żoną

Dach do tyłu, wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y
Dach do tyłu wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?

Budzę się rano i męczą wyrzuty chociaż było mi dobrze
Obiecałem tobie, to ostatni raz ale znowu to robię
Rolex na łapie, ty pytasz skąd mam szminkę na sobie
Kocham Cię bardziej i bardziej próbuję uciec do innych kobiet

Dach do tyłu, wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y
Dach do tyłu wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Dach do tyłu, wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y
Dach do tyłu wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?

Trzecia w nocy po koncercie jak mam nie brać jej ze sobą
Ona mi pomoże usnąć jak nikogo nie ma obok
Hotelowy pokój, telefon w trybie samolot
Czas policzyć hajs, choć whiskey moją żoną

Dach do tyłu, wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y
Dach do tyłu wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?

Budzę się rano i męczą wyrzuty chociaż było mi dobrze
Obiecałem tobie, to ostatni raz ale znowu to robię
Rolex na łapie, ty pytasz skąd mam szminkę na sobie
Kocham Cię bardziej i bardziej próbuję uciec do innych kobiet

Dach do tyłu, wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y
Dach do tyłu wciskam gaz-abonent niedostępny
Nie chcesz słuchać moich kłamstw o tym co robię w weekend'y kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
Kocham ją, ją, ją, dlaczego budzę się z inną?
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Aleksander Pokorski, Mosa Ghawsi, Szimon Domanski
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC




Malik Montana - Niedostępny Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet