Pamiętam kiedy byłem małym chłopcem
Po lekcjach odpalałem Guns n' roses
Byłem Slash-em albo Axl-em Rose-m
Skacząc po kanapie w wyobraźni grałem koncert
Gdy obejrzałem kich-boxera film z Van Dam-em
I wejście smoka z Bruce-m Lee zwariowałem
Ciosy na kolegach jak mistrz trenowałem
Za co pani w szkole nie raz postawiła mi pałę
Dzisiaj chodź nie jestem gwiazda rock-a miażdżąc wokal
To to że tworzę rap jest jazdą Total
Gram koncerty rap event-y znam patenty
Mam talent w tym i trwam w tym zawzięty
Jeśli chodzi o Kickboxing
Gdy wchodzę na ring nic nie zastąpi mi tych endorfin
Egzystencje zbudowałem z pięknych zdarzeń
Bo jestem spełnieniem swych dziecięcych marzeń
Nigdy nie zabijaj we mnie młodzieńca
Zawsze młodym duchem chodź czas to morderca
Nie liczę lat będę tańczył i się śmiał
I zawsze będę sobą nie tym kim byś chciał
Nigdy nie zabijaj we mnie młodzieńca
Zawsze młodym duchem chodź czas to morderca
Nie liczę lat będę tańczył i się śmiał
I zawsze będę sobą nie tym kim byś chciał
Nie zabijaj we mnie małego chłopca
Bo stanę się gorszy niż najczarniejsza owca
Potrzebna mi odskocznia chwila beztroska
Antidotum na stres by spokój ducha osiągać
Fakt jestem weteran mam zabawę w genach
Ale staram się poruszać po czystych terenach
Nie bije mi korba nie jeżdżą po mnie na syrenach
Kochana mam syndrom Piotrusia pana
Zapał entuzjazm apetyt i werwa
Wiek zgreda a dopiero się rozpędzam
Jaram się jak dzieciak nie wchodzi w rachubę przerwa
Zawsze mam nadzieję bo nie dotykam ścierwa
Eliksir młodości to zajawa plus pasja
To aktywne życie i z pracy satysfakcja
Biorę to co daje kopa nie dając kaca
Chce lecieć by nie zgnuśnieć i nie zardzewieć
Nigdy nie zabijaj we mnie młodzieńca
Zawsze młodym duchem chodź czas to morderca
Nie liczę lat będę tańczył i się śmiał
I zawsze będę sobą nie tym kim byś chciał
Nigdy nie zabijaj we mnie młodzieńca
Zawsze młodym duchem chodź czas to morderca
Nie liczę lat będę tańczył i się śmiał
I zawsze będę sobą nie tym kim byś chciał