Kiedy przechodzisz odwracasz głowę bo taki widok odbiera mowę
Sąsiad daje szkołę metody ma surowe na wf-ie ktoś dostrzegł plecy posiniaczone
Na twarzy smutek, a w sercu krwiaki ma więcej w sobie powagi niż inne dzieciaki
Dawała znaki jednoznaczne dla matki lecz matka lekceważy opowieści kilkulatki
Przemyśl ile bólu może znieść dziecko
Gdybym wiedział gdybym był nie wahałbym się na pewno
Ona drapie paznokciami ściany idąc z wyciągniętą ręką
Ze szkoły, ze strachu trzyma się na nogach ledwo
Przestała się żalić chce umrzeć chce zabić, paraliż nie pozwala oprawcy się postawić
Psychicznie zmiażdżona ból w sobie gromadzi
Przed snem widzi twarz kondona tego, który ją gwałci
U ciebie w mieście bliżej niż myślisz
Na ręki wyciągnięcie właśnie w tym momencie
Dzieją się rzeczy, których się brzydzisz
Ty wolisz udawać że tego nie widzisz
U ciebie w mieście bliżej niż myślisz
Na ręki wyciągnięcie właśnie w tym momencie
Dzieją się rzeczy, których się brzydzisz
Ty wolisz udawać że tego nie widzisz
Dziecko jest świętą niewinną istotą
Społeczeństwo powinno otoczyć je ochroną
Co racja to racja kary muszą być surowe
Za zbrodnie na dziecku kastracja lub dożywocie
Tymczasem pedofile wychodzą po kilku latach
A czasem co dziwne zasądzą ich wyrok w zawiasach
Za chwile na innego dzieciaka przypuści atak
Bo przecież swych popędów nie odpuści taka szmata
Serce się kraje gdy podają w wiadomościach
że dziecko było gwałcone przez własnego ojca
Jak można popełnić taki grzech taki błąd
Najgorsza opcja gdy za gwałt odpowiada ksiądz
To nie sąd cie skarze pedofilu
Bo za zło które wyrządziłeś niema kar tylu
Ale za bycie gorszym od zwierząt debilu
To ludzie w kryminale ci wymierzą sprawiedliwość
U ciebie w mieście bliżej niż myślisz
Na ręki wyciągnięcie właśnie w tym momencie
Dzieją się rzeczy, których się brzydzisz
Ty wolisz udawać że tego nie widzisz
U ciebie w mieście bliżej niż myślisz
Na ręki wyciągnięcie właśnie w tym momencie
Dzieją się rzeczy, których się brzydzisz
Ty wolisz udawać że tego nie widzisz