Back to Top

Stawiam Na Muze Video (MV)




Performed By: Matt
Language: Polish
Length: 3:08
Written by: Mateusz Lichota




Matt - Stawiam Na Muze Lyrics




Poznaliśmy się wtedy przypadkiem chyba
Każde z nas potrzebowało tego, wiesz tak bywa
Ja zacząłem pisać listy długie, pisać w rymach
Ty zaczęłaś mówić, że rozumiesz mnie jak nikt
No i tak to wyszło
Długie wieczory, przy dźwiękach muzy
Balety do rana, rano nie pamięta nikt
Pobite szklanki, gdzieś też nabite guzy
Ale zawsze jakoś było i się dalej chciało iść
Za dużo chciałem chyba, bo nie znałem umiaru
To brałem wszystko, potem rano ciężko było wstać
Ty mi mówiłaś, że tak ma być to i jest nazajutrz
Już nie pamietam nic bo ciebie nie ma ze mną tam
Wracam czasami, to rozmawiamy nadal
Mówiłaś, dobrze robie, że wciąż sylaby układam
Mówiłaś, że się nada to stawiam na żywioł
Potem się zawodzę, ale wciąż stawiam va banque, że

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć

Potem już tylko chciałem cię mieć dla siebie
Bo czułem, że nie warte by puścić dalej w świat
Gadaliśmy więcej, raczej nie na temat
Mówiłaś, że za dużo, a inaczej niby jak?
To noce nieprzespane, a muza leci w tle
Już raczej rzadko siadam, bo już nie taki dźwięk
Mówisz, że się nie nada, nie rozumiemy się
Niby patrze na Ciebie, ale w oczach tępy śmiech
To siadam, pisze, bity robię, działam
Jak ogarniam wszystko to jesteś tu i Ty
Niby jak każdy, może się powtarzam
Ale nie każdy wraca a zawsze wracasz Ty
Już coraz lepiej, między nami
Układa się, sporo do opowiedzenia Tobie mam
Zawsze jak ciężko, to lepsze przed nami
Ale cieszę jak dziecko się, że nie jestem w tym sam

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

Poznaliśmy się wtedy przypadkiem chyba
Każde z nas potrzebowało tego, wiesz tak bywa
Ja zacząłem pisać listy długie, pisać w rymach
Ty zaczęłaś mówić, że rozumiesz mnie jak nikt
No i tak to wyszło
Długie wieczory, przy dźwiękach muzy
Balety do rana, rano nie pamięta nikt
Pobite szklanki, gdzieś też nabite guzy
Ale zawsze jakoś było i się dalej chciało iść
Za dużo chciałem chyba, bo nie znałem umiaru
To brałem wszystko, potem rano ciężko było wstać
Ty mi mówiłaś, że tak ma być to i jest nazajutrz
Już nie pamietam nic bo ciebie nie ma ze mną tam
Wracam czasami, to rozmawiamy nadal
Mówiłaś, dobrze robie, że wciąż sylaby układam
Mówiłaś, że się nada to stawiam na żywioł
Potem się zawodzę, ale wciąż stawiam va banque, że

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć

Potem już tylko chciałem cię mieć dla siebie
Bo czułem, że nie warte by puścić dalej w świat
Gadaliśmy więcej, raczej nie na temat
Mówiłaś, że za dużo, a inaczej niby jak?
To noce nieprzespane, a muza leci w tle
Już raczej rzadko siadam, bo już nie taki dźwięk
Mówisz, że się nie nada, nie rozumiemy się
Niby patrze na Ciebie, ale w oczach tępy śmiech
To siadam, pisze, bity robię, działam
Jak ogarniam wszystko to jesteś tu i Ty
Niby jak każdy, może się powtarzam
Ale nie każdy wraca a zawsze wracasz Ty
Już coraz lepiej, między nami
Układa się, sporo do opowiedzenia Tobie mam
Zawsze jak ciężko, to lepsze przed nami
Ale cieszę jak dziecko się, że nie jestem w tym sam

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć

Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
Stawiam na Muze, na luzie
Zrobie to co czuje i napisze to samo
Stawiam na Muze, w to uwierz
Się nię poddam nigdy, do zazdrosnych zarzuć
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Mateusz Lichota
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: Matt

Tags:
No tags yet