Biorę klucz, wychodzę
Otwieram się na świat
Dziki tłum i wrzask
Łączności przez to brak
Za dużo myśli w mojej głowie
Brakuje przez to miejsca tam
Kasuje pliki lecz wciąż pojawiasz się
A ja
Spalam się od środka
Spalam się
Od nowa wszystko zmieniam tor
Błądzę, szukam
Chcę poczuć znowu stały ląd
W przestrzeniach znikam
Spalam się od środka
Spalam się, spalam się, spalam się
Za dużo myśli w mojej głowie
Brakuje przez to miejsca tam
Kasuje pliki lecz wciąż pojawiasz się
A ja
Spalam się
Spalam się, spalam się, spalam się
Spalam się od środka
Spalam się, spalam się, spalam się