Back to Top

Moli - Wrap Lyrics



Moli - Wrap Lyrics




How easy my life f*ck up

Czuje przede mną jest kasa tak tak
Teraz nabij mi tam wrapa dodatkowy ser i bekon
Nie chcę tylko raz raz dobra zaraz
Smacznego
Mówiłem nie chcę zielonego
No ale dobra już zjem tego
Ale chce też następnego a ty zapłać okej no tak mam
Moja głowa to nie iPhone i nie ma back up
Kasuję go i myślę o bitach płytach featach
Podbiciach ad libach o trasach
Dwieście pięćdziesiąt godzin pracy w miesiącu
Gdzie na to czas mam dlatego wersy piszę gdy zamiatam kible
I to prawda real to nie fikcja literacka
Kiedy widzę cię w starych trampkach
Myślę o ty kiedy sam przytulałem się do szyby sklepu od Nike'a
A kiedy patrzę na brata jak ogarnia
Trzysta pięć dwadzieścia cali chrom no a mi golf łapie kapcia
Nigdy nie było paska dwa razy olałem studia
Taki falstart kara w wysokości kafla
Zawsze byłem cieniem i celem ich
Moje nieme dni już nie ten typ better be
Nie wie nikt jakie tutaj to przelewy na wene szły
Jebie tych enemies tennessee
Henessy stać nas a nadal tani szampan

Uh parę tych stów
Zbierany banknot na parę tych snów
Bym dalej iść mógł
A stale ten stół wycieram szmatką
Nie wymieniłem kół w Golfie pusty bak
Ziom i znowu to manko a miałem na bit
A miałem na klip już

Reszty nie trzeba dzięki
Traktuje ludzi tak jak oni mnie jak Furby
Nieważne czy to Fendi czy basic tylko
Z łyżwą na bucie bo tu ślisko trzymaj się nisko pow pow
Blogerki z insta dziś poznaję na żywo wow
Piłkarze z TV dziś poznaję na żywo wow
Twoich idoli dziś poznaję na wylot
A nadal ławka stary kumpel i piwo realtalk
Gdyby odcinek chcieli zrobić o mnie ButGra
To kurtka z 1989 była z lumpa to nie nówka
Górna półka to nie nam polej
Michael z Biedry albo z Kaufa Chatoyer znam ten smak dobrze
Idę po latach po wrapa
Twoja córka chce fotę na snapa
"Tata to ten koleś który stał tam na kasach"
Dodatkowy ser i bekon ziomuś dawaj
Dam zarobić nie jak szmata
Nieważne czy tam zmywasz zamiatasz a a

Uh parę tych stów
Zbierany banknot na parę tych snów
Bym dalej iść mógł
A stale ten stół wycieram szmatką
Nie wymieniłem kół w Golfie pusty bak
Ziom i znowu to manko a miałem na bit
A miałem na

Uh parę tych stów
Zbierany banknot na parę tych snów
Bym dalej iść mógł
A stale ten stół wycieram szmatką
Nie wymieniłem kół w Golfie pusty bak
Ziom i znowu to manko a miałem na bit
A miałem na klip już
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




How easy my life f*ck up

Czuje przede mną jest kasa tak tak
Teraz nabij mi tam wrapa dodatkowy ser i bekon
Nie chcę tylko raz raz dobra zaraz
Smacznego
Mówiłem nie chcę zielonego
No ale dobra już zjem tego
Ale chce też następnego a ty zapłać okej no tak mam
Moja głowa to nie iPhone i nie ma back up
Kasuję go i myślę o bitach płytach featach
Podbiciach ad libach o trasach
Dwieście pięćdziesiąt godzin pracy w miesiącu
Gdzie na to czas mam dlatego wersy piszę gdy zamiatam kible
I to prawda real to nie fikcja literacka
Kiedy widzę cię w starych trampkach
Myślę o ty kiedy sam przytulałem się do szyby sklepu od Nike'a
A kiedy patrzę na brata jak ogarnia
Trzysta pięć dwadzieścia cali chrom no a mi golf łapie kapcia
Nigdy nie było paska dwa razy olałem studia
Taki falstart kara w wysokości kafla
Zawsze byłem cieniem i celem ich
Moje nieme dni już nie ten typ better be
Nie wie nikt jakie tutaj to przelewy na wene szły
Jebie tych enemies tennessee
Henessy stać nas a nadal tani szampan

Uh parę tych stów
Zbierany banknot na parę tych snów
Bym dalej iść mógł
A stale ten stół wycieram szmatką
Nie wymieniłem kół w Golfie pusty bak
Ziom i znowu to manko a miałem na bit
A miałem na klip już

Reszty nie trzeba dzięki
Traktuje ludzi tak jak oni mnie jak Furby
Nieważne czy to Fendi czy basic tylko
Z łyżwą na bucie bo tu ślisko trzymaj się nisko pow pow
Blogerki z insta dziś poznaję na żywo wow
Piłkarze z TV dziś poznaję na żywo wow
Twoich idoli dziś poznaję na wylot
A nadal ławka stary kumpel i piwo realtalk
Gdyby odcinek chcieli zrobić o mnie ButGra
To kurtka z 1989 była z lumpa to nie nówka
Górna półka to nie nam polej
Michael z Biedry albo z Kaufa Chatoyer znam ten smak dobrze
Idę po latach po wrapa
Twoja córka chce fotę na snapa
"Tata to ten koleś który stał tam na kasach"
Dodatkowy ser i bekon ziomuś dawaj
Dam zarobić nie jak szmata
Nieważne czy tam zmywasz zamiatasz a a

Uh parę tych stów
Zbierany banknot na parę tych snów
Bym dalej iść mógł
A stale ten stół wycieram szmatką
Nie wymieniłem kół w Golfie pusty bak
Ziom i znowu to manko a miałem na bit
A miałem na

Uh parę tych stów
Zbierany banknot na parę tych snów
Bym dalej iść mógł
A stale ten stół wycieram szmatką
Nie wymieniłem kół w Golfie pusty bak
Ziom i znowu to manko a miałem na bit
A miałem na klip już
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Billy Moll, Harry Barris, Ted Koehler
Copyright: Lyrics © RESERVOIR MEDIA MANAGEMENT INC

Back to: Moli



Moli - Wrap Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: Moli
Length: 3:12
Written by: Billy Moll, Harry Barris, Ted Koehler

Tags:
No tags yet