Zimna noc
Dzwonek do drzwi
Za nimi głos
Znam ją
Ma w oczach strach
Spuchniętą skroń
Proszę wejdź
Uspokój się
Opowiedz jak to z nim
Wytłumacz mi jak mogło się to stać
Słuchałem i nie mówiłem nic
Wyglądała jak
Wygadała jak duch
Rozbita na pół
Wygadała jak duch
Co nigdy nie zazna snu
Co się stało z nią
Nigdy nie pomyślałbym bym
Przez głowę by nie przeszło mi
Nigdy nie pomyślałbym bym
Co się stało z nią
Nigdy nie pomyślałbym bym
Przez głowę by nie przeszło mi
Pięć stów
Tyle dałem jej na kilka szwów
W ten czas
Napisał do mnie wspólny druh
Uważaj z nią
Nie ma gościa co narobił jej tych szkód
A to co ma na pewno to potężny dług
Skuł ją w kajdany głód
I nie ma dokąd pójść
Od pół roku już
Wygląda jak duch
Rozbita na pół
Wygadała jak duch
I kłamie jak z nut
Co się stało z nią
Nigdy nie pomyślałbym bym
Przez głowę by nie przeszło mi
Nigdy nie pomyślałbym bym
Co się stało z nią
Nigdy nie pomyślałbym bym
Przez głowę by nie przeszło mi