Back to Top

Na scenie Video (MV)






Onar - Na scenie Lyrics




[ Featuring Kajman, PiH ]

Bit napierdala w łeb
Jak kolejne zimne bro
Ej boy here we go
Kto ma majka ma władzę ma broń
Cel pal kilka słów prosto w skroń
Kilka ostatnich kroków i witam dom
WWA mój dom wszędzie
Czuję się jak u siebie
Chcę widzieć las rąk
Wyrzućcie je w powietrze
Niech lecą aparaty, kartki, telefony
Piątki, flashe, fanki
Ale to nie najważniejsze sorry
ścieram krtań, jak papier ścierny skórę
Zrobiłem włam na scenę tych podwórek
Nieraz traciłem głoś
Nie jestem nowicjuszem
Ten alkohol bród,
Nie scena wyścielona pluszem
Nie wśród bitych poduszek
Raczej szklanek, puszek,
To Cię pcha do działania
To pieprzony puszer,
Pozwalam Ci się unieść kilkanaście centymetrów
Te kilkadziesiąt minut pozostanie w Twoim sercu

Od melanży do melanży Hip-Hop w Prusicach Znowu będzie się działo
Wolę uznania dla Publiki koniecznie Jesteśmy na scenie Zróbcie hałas
Poznaj siostro, poznaj brachu Cała Polska

One prowadzą poboczem motor dwie tęgie sztuki mijamy
Gdybym miał je na sobie też bym nie odpalił
Lecimy w traser robię to na setkę
Ty w domu na ręcznym zobaczysz oślepniesz
Dzika natura furiat na majku zimna fuzja
Kosciół liryki wszechmocny z podwórka purpurat
Marzenia się spełniają to polski sen
Majk czeka powszedni chleb krem delacrem
I tu nie chodzi nigdy o stan konta
PIH od zawsze petote monogram
Prosto ze sceny dla moich bydlaków
Jeszcze chwila poczekaj będzie stadionowy status
Mordy z plakatów u Ciebie w mieście
Gdy słyszę stopę werbel oddaję serce
Ty czasem czujesz jakbyś dostał mokrą szmatą tu
Brak dobrych manier tu Chropowatość
Zmieniamy lokację, po całej Polsce rok trwają wakacje
Wokół się kręcą piękne kobiety
Alkohol, hotel no i te rzeczy
Opinia społeczna nas nie obchodzi
Forever Young na zawsze młodzi
Uwierz na słowo to jeszcze nie wszystko
Tu chłopaczyna z planety Białystok

Od melanży do melanży Hip-Hop w Prusicach Znowu będzie się działo
Wolę uznania dla Publiki koniecznie Jesteśmy na scenie Zróbcie hałas
Poznaj siostro, poznaj brachu Cała Polska

Dobre niunie lubią hip-hop weź je do nas
Będzie stara szkoła będzie na pewno nowa szkoła też
Super niunie wolą disco weź je zostaw
To nie danceflor chłopa wyrwą do toi-toia
A mama mówiła zbyt kusa sukienka
A sama lubiła w Jarocinie wódę chlać
Pamiątka dobrze pamięta skąd córkę ma
Tamten festiwal, tamaten na bębnach, potem smutek żal
Kogo to wina nikt nie wypina
Zróbmy tu hałas jak jedna familia
Hip-Hop w Prusicach czas się zatrzymał
I dobrze to wiesz że my za rok też tu zagramy na finał
Pada deszcz, nie pada chuja wykładam gromada ludzi też się buja jak ja, niezła faza
Tu nie dropsy, nie mefedron, może jointy nie na pewno wszystko jedno i tak robimy rozpierdol
Bo to jest nasze w chuj minut Lewo prawo tył i przód machaj łapą jakbyś ukradł miód
Ból rój kilobit wszystkim z dupy pada kich gdy mc wchodzi na bit
I rób stopa na ryj i werbel i dreszcze i ciągle Ci mało chciałbyś więcej i jeszcze
Robimy hardkor nikt nie śpi w tym mieście
Za rok wrócisz z jeszcze większym sentymentem

Od melanży do melanży Hip-Hop w Prusicach Znowu będzie się działo
Wolę uznania dla Publiki koniecznie Jesteśmy na scenie Zróbcie hałas
Poznaj siostro, poznaj brachu Cała Polska
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Bit napierdala w łeb
Jak kolejne zimne bro
Ej boy here we go
Kto ma majka ma władzę ma broń
Cel pal kilka słów prosto w skroń
Kilka ostatnich kroków i witam dom
WWA mój dom wszędzie
Czuję się jak u siebie
Chcę widzieć las rąk
Wyrzućcie je w powietrze
Niech lecą aparaty, kartki, telefony
Piątki, flashe, fanki
Ale to nie najważniejsze sorry
ścieram krtań, jak papier ścierny skórę
Zrobiłem włam na scenę tych podwórek
Nieraz traciłem głoś
Nie jestem nowicjuszem
Ten alkohol bród,
Nie scena wyścielona pluszem
Nie wśród bitych poduszek
Raczej szklanek, puszek,
To Cię pcha do działania
To pieprzony puszer,
Pozwalam Ci się unieść kilkanaście centymetrów
Te kilkadziesiąt minut pozostanie w Twoim sercu

Od melanży do melanży Hip-Hop w Prusicach Znowu będzie się działo
Wolę uznania dla Publiki koniecznie Jesteśmy na scenie Zróbcie hałas
Poznaj siostro, poznaj brachu Cała Polska

One prowadzą poboczem motor dwie tęgie sztuki mijamy
Gdybym miał je na sobie też bym nie odpalił
Lecimy w traser robię to na setkę
Ty w domu na ręcznym zobaczysz oślepniesz
Dzika natura furiat na majku zimna fuzja
Kosciół liryki wszechmocny z podwórka purpurat
Marzenia się spełniają to polski sen
Majk czeka powszedni chleb krem delacrem
I tu nie chodzi nigdy o stan konta
PIH od zawsze petote monogram
Prosto ze sceny dla moich bydlaków
Jeszcze chwila poczekaj będzie stadionowy status
Mordy z plakatów u Ciebie w mieście
Gdy słyszę stopę werbel oddaję serce
Ty czasem czujesz jakbyś dostał mokrą szmatą tu
Brak dobrych manier tu Chropowatość
Zmieniamy lokację, po całej Polsce rok trwają wakacje
Wokół się kręcą piękne kobiety
Alkohol, hotel no i te rzeczy
Opinia społeczna nas nie obchodzi
Forever Young na zawsze młodzi
Uwierz na słowo to jeszcze nie wszystko
Tu chłopaczyna z planety Białystok

Od melanży do melanży Hip-Hop w Prusicach Znowu będzie się działo
Wolę uznania dla Publiki koniecznie Jesteśmy na scenie Zróbcie hałas
Poznaj siostro, poznaj brachu Cała Polska

Dobre niunie lubią hip-hop weź je do nas
Będzie stara szkoła będzie na pewno nowa szkoła też
Super niunie wolą disco weź je zostaw
To nie danceflor chłopa wyrwą do toi-toia
A mama mówiła zbyt kusa sukienka
A sama lubiła w Jarocinie wódę chlać
Pamiątka dobrze pamięta skąd córkę ma
Tamten festiwal, tamaten na bębnach, potem smutek żal
Kogo to wina nikt nie wypina
Zróbmy tu hałas jak jedna familia
Hip-Hop w Prusicach czas się zatrzymał
I dobrze to wiesz że my za rok też tu zagramy na finał
Pada deszcz, nie pada chuja wykładam gromada ludzi też się buja jak ja, niezła faza
Tu nie dropsy, nie mefedron, może jointy nie na pewno wszystko jedno i tak robimy rozpierdol
Bo to jest nasze w chuj minut Lewo prawo tył i przód machaj łapą jakbyś ukradł miód
Ból rój kilobit wszystkim z dupy pada kich gdy mc wchodzi na bit
I rób stopa na ryj i werbel i dreszcze i ciągle Ci mało chciałbyś więcej i jeszcze
Robimy hardkor nikt nie śpi w tym mieście
Za rok wrócisz z jeszcze większym sentymentem

Od melanży do melanży Hip-Hop w Prusicach Znowu będzie się działo
Wolę uznania dla Publiki koniecznie Jesteśmy na scenie Zróbcie hałas
Poznaj siostro, poznaj brachu Cała Polska
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Marcin Donesz, Adam Piechocki, Michal Radzian
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Onar

Tags:
No tags yet