Back to Top

Dla mnie Video (MV)




Performed By: Otsochodzi
Featuring: Zeppy Zep
Written by: Milosz Stepien




Otsochodzi - Dla mnie Lyrics




[ Featuring Zeppy Zep ]

Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie

I nie będzie już czasu jak tu dziś
Okna w dół, leci Fugees
Telefony, nikt nic nie mówi
Jadę w Suzuki się czuje jak w movie
Robię karierze pull up
Śmigam za miasto bez opcji zamuła
Nadchodzi noc, ona we mnie się wtula
I w sumie tak patrzę: pasuje jak ulał
Baby, mocny freestyle
Cały mój life to mocny freestyle
To co planowałem poszło się (hehe)
Zostało niewiele więc wciąż korzystam
Chcę więcej, więcej
Patrzę na ciebie daj więcej, więcej
Kręcimy film analogiem tych czasów
Jak wleci na IG to będzie wszędzie

Dozownik leci na bok
Miksuje to z cherry coke
W branży tej poprawności chcą
Praktykuję osiedlowy sport
I nie żyję w nędzy
Nie, nie narzekam na brak pieniędzy
Podbija typek i pyta, zajawka czy hajs
Mówię ej jesteś śmieszny

Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie

Do mnie jak wchodzę mówią tylko: wow, wow
Pytanie skąd się wziął
Nie gadam nic, kiedy czas na show
Black outfit, kiedy czas na show
Polewaj to, kiedy czas na show
Żyjemy ciągle bez sumienia
Wokół mnie tak wiele się zmienia
To, co mam zaczynam doceniać
Chcą poznać moje stany
Dotknąć mnie kiedy gramy
Pod sceną fani, na scenie fani
Czuje się znów jak jedyny wybrany
Sami tu nie wiedzą jak wiele mi dali
Nowa era, nowa scena
Nowe życie, pokolenia
Łączę sobie w nowy temat
Bez ciśnienia, gram show

Dozownik leci na bok
Miksuje to z cherry coke
W branży tej poprawności chcą
Praktykuję osiedlowy sport
I nie żyję w nędzy
Nie, nie narzekam na brak pieniędzy
Podbija typek i pyta, zajawka czy hajs
Mówię ej jesteś śmieszny

Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie

I nie będzie już czasu jak tu dziś
Okna w dół, leci Fugees
Telefony, nikt nic nie mówi
Jadę w Suzuki się czuje jak w movie
Robię karierze pull up
Śmigam za miasto bez opcji zamuła
Nadchodzi noc, ona we mnie się wtula
I w sumie tak patrzę: pasuje jak ulał
Baby, mocny freestyle
Cały mój life to mocny freestyle
To co planowałem poszło się (hehe)
Zostało niewiele więc wciąż korzystam
Chcę więcej, więcej
Patrzę na ciebie daj więcej, więcej
Kręcimy film analogiem tych czasów
Jak wleci na IG to będzie wszędzie

Dozownik leci na bok
Miksuje to z cherry coke
W branży tej poprawności chcą
Praktykuję osiedlowy sport
I nie żyję w nędzy
Nie, nie narzekam na brak pieniędzy
Podbija typek i pyta, zajawka czy hajs
Mówię ej jesteś śmieszny

Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie

Do mnie jak wchodzę mówią tylko: wow, wow
Pytanie skąd się wziął
Nie gadam nic, kiedy czas na show
Black outfit, kiedy czas na show
Polewaj to, kiedy czas na show
Żyjemy ciągle bez sumienia
Wokół mnie tak wiele się zmienia
To, co mam zaczynam doceniać
Chcą poznać moje stany
Dotknąć mnie kiedy gramy
Pod sceną fani, na scenie fani
Czuje się znów jak jedyny wybrany
Sami tu nie wiedzą jak wiele mi dali
Nowa era, nowa scena
Nowe życie, pokolenia
Łączę sobie w nowy temat
Bez ciśnienia, gram show

Dozownik leci na bok
Miksuje to z cherry coke
W branży tej poprawności chcą
Praktykuję osiedlowy sport
I nie żyję w nędzy
Nie, nie narzekam na brak pieniędzy
Podbija typek i pyta, zajawka czy hajs
Mówię ej jesteś śmieszny

Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
Ok mamasita, weź rusz tym dla mnie
Góra dół, góra dół rusz tym dla mnie
Twój róż na polikach i zero barier
Słońce i lato, jest tak genialnie
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Milosz Stepien
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Otsochodzi

Tags:
No tags yet