Back to Top

Czyste Złoto Video (MV)






Paluch - Czyste Złoto Lyrics




Miliony wersów, tysiące fanów, setki koncertów,
Dwójka dzieciaków, jedna kobieta chcę zero stresu,
Po latach dryfowania w końcu dobijam do brzegu,
To ziemia obiecana, gdzie w sztormie krótki przestój,
Ciągłe wydobycie, ziomek czyste złoto,
Legalna praca, kopalnia życie i wszystko spoko,
Walczyłem o to z samym sobą bardziej niż z Tobą,
Wypracowałem własną myśl szkoleniową,
Nie żadne prowo, raczej szczery typek, Witam,
Konkurencja o krok dalej, nieświadomie robi trzy takt,
Zza ich pleców bezszelestnie, rzucam trójki,
Gra o życie bez afiszu, zdobywam punkty,
W domu dream-team, choć znów o tym nie pamiętam,
I cieszę się, że pisząc ten wers, nie muszę ściemniać,
Trzydzieści lat i dwieście gram, na karku luźna pętla,
Czyste złoto niosę w sobie, nie wystawiam go na sprzedaż.

Trochę lepsze czasy, najedzony do syta,
Już nie stare adidasy, mogę latać w lepszych kiksach,
Samo nic nie przyszło, pokonałem długi dystans,
Mogę ogarnąć wszystko, słychać to na płytach,
Życie to misja, spełnia się wizja,
Zawsze mówiłem jak jest, rap to gadka rzeczywista,
Ideologia w bani, to nie opcja polityczna,
Czytanie w myślach, ułatwia życie na ulicach,
I choć nadal jeżdżę po nich, to pamiętam jak się chodzi,
Ci co doszli gdzieś od zera, zasługują tu na podziw,
Możesz zabić życie w barach lub na barach życie nosić,
Ciemna brama albo barak i flaszka co parę godzin,
Nie dzięki Bogu, tylko dzięki mnie to nie mój życiorys,
Trochę płycej niż na dnie, otworzyłem oczy,
Moja aura, czyste złoto, nie wydałem na nią floty,
Na starcie masz tylko czas, nie zmarnuj go na głupoty.

Dużo o życiu, bo znam je lepiej niż ty serwer,
Nie rap dla raperów, raczej dla dzieciaków wszędzie,
Z miejsca gdzie życie grubo poniżej przeciętnej,
Próbuję dać nadzieję, że jeszcze może być pięknie,
Nadal rzadko dla zabawy, bo zbyt blisko problemu,
Wciąż pamiętam gdy na wszystko brakowało papieru,
Życie celebryty, nie mam takich zapędów,
Obca wiara niema wstępu do prywatnego terenu,
Czyste złoto to nie charytatywność na pokaz,
Niosę pomoc i nie muszę gadać o kwotach,
Bycie sobą to w życiu najtrudniejsza rola,
Nie mam chorego planu, by na kogoś się wykreować,
Za mało czasu mamy, by udawać - ziomuś,
Fundamenty życia na prostych podstawach - ziomuś,
Życie w zgodzie z sobą, to podstawa - ziomuś,
Lepiej dbać o swoje, niż grzebać w papierach komuś.
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Miliony wersów, tysiące fanów, setki koncertów,
Dwójka dzieciaków, jedna kobieta chcę zero stresu,
Po latach dryfowania w końcu dobijam do brzegu,
To ziemia obiecana, gdzie w sztormie krótki przestój,
Ciągłe wydobycie, ziomek czyste złoto,
Legalna praca, kopalnia życie i wszystko spoko,
Walczyłem o to z samym sobą bardziej niż z Tobą,
Wypracowałem własną myśl szkoleniową,
Nie żadne prowo, raczej szczery typek, Witam,
Konkurencja o krok dalej, nieświadomie robi trzy takt,
Zza ich pleców bezszelestnie, rzucam trójki,
Gra o życie bez afiszu, zdobywam punkty,
W domu dream-team, choć znów o tym nie pamiętam,
I cieszę się, że pisząc ten wers, nie muszę ściemniać,
Trzydzieści lat i dwieście gram, na karku luźna pętla,
Czyste złoto niosę w sobie, nie wystawiam go na sprzedaż.

Trochę lepsze czasy, najedzony do syta,
Już nie stare adidasy, mogę latać w lepszych kiksach,
Samo nic nie przyszło, pokonałem długi dystans,
Mogę ogarnąć wszystko, słychać to na płytach,
Życie to misja, spełnia się wizja,
Zawsze mówiłem jak jest, rap to gadka rzeczywista,
Ideologia w bani, to nie opcja polityczna,
Czytanie w myślach, ułatwia życie na ulicach,
I choć nadal jeżdżę po nich, to pamiętam jak się chodzi,
Ci co doszli gdzieś od zera, zasługują tu na podziw,
Możesz zabić życie w barach lub na barach życie nosić,
Ciemna brama albo barak i flaszka co parę godzin,
Nie dzięki Bogu, tylko dzięki mnie to nie mój życiorys,
Trochę płycej niż na dnie, otworzyłem oczy,
Moja aura, czyste złoto, nie wydałem na nią floty,
Na starcie masz tylko czas, nie zmarnuj go na głupoty.

Dużo o życiu, bo znam je lepiej niż ty serwer,
Nie rap dla raperów, raczej dla dzieciaków wszędzie,
Z miejsca gdzie życie grubo poniżej przeciętnej,
Próbuję dać nadzieję, że jeszcze może być pięknie,
Nadal rzadko dla zabawy, bo zbyt blisko problemu,
Wciąż pamiętam gdy na wszystko brakowało papieru,
Życie celebryty, nie mam takich zapędów,
Obca wiara niema wstępu do prywatnego terenu,
Czyste złoto to nie charytatywność na pokaz,
Niosę pomoc i nie muszę gadać o kwotach,
Bycie sobą to w życiu najtrudniejsza rola,
Nie mam chorego planu, by na kogoś się wykreować,
Za mało czasu mamy, by udawać - ziomuś,
Fundamenty życia na prostych podstawach - ziomuś,
Życie w zgodzie z sobą, to podstawa - ziomuś,
Lepiej dbać o swoje, niż grzebać w papierach komuś.
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Lukasz Paluszak, Michal Wasil, Wojciech Rusinek
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Paluch

Tags:
No tags yet