Back to Top

Spis cudzołożnic Video (MV)






Pezet - Spis cudzołożnic Lyrics




[ Featuring Supra1 ]

Jedna powtarza że jest moją groupie
Ma wszystkie płyty i kupi następną
Lubi się upić i często
Stoi w pierwszym rzędzie podczas koncertu
Odwiedza kluby jak suki
Które polują na dzianych klientów
Ubrana skąpo jak prostytutki
Lub jakby co najmniej była tancerką
Dziwi mnie kiedy spławia gości
Których mogłaby mieć i to w takiej ilości że
Każdy by umarł zazdrości
Lubi robić co chce i
Mówi mi że na razie się bawi
I że zawsze chciała zrobić to ze mną
A kiedyś się przeprowadzi do Wawy
I wyjdzie za mnie ona wie to na pewno
Ale cerę ma trochę zniszczoną
Jak na to że jest jeszcze młodą studentką
Nie szukam w niej kandydatki na żonę
A ona chyba zresztą nie mówi serio
Lubię to że zakłada nogi za głowę
I jest wygimnastykowana
Jej ciało ma rysy dosyć sportowe
Choć w kółko jest spalona albo pijana
Zawsze przynosi mi piwo
I czeka grzecznie aż skończę koncert
Podpiszę plakaty i autografy
I cyknę z fanami jeszcze parę fotek
I mówi mi żeby nigdy jej nie traktować
Jak jednej ze słodkich idiotek
Choć zawsze wie o której gramy
I gdzie i kiedy przyjeżdżamy i gdzie mamy hotel
Wstydzi się trochę gdy zdejmuje bluzkę
Ale to mija gdy później
Wciskam jej głowę w poduszkę
I rżnę to ją podobno rozluźnia
Po wszystkim ubiera się szybko
I mówi że wie że nie łączy nas nic
Myślę o niej dziś gdy sączę piwko
I piszę swój spis cudzołożnic jak Pilch

One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą ładnych kilka lat
One zawsze ze mną będą wciąż mówią mi tak
One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą tylko kilka dni
Piszę dziś swój spis cudzołożnic jak Pilch

Drugą znam tak długo że przecież
Moglibyśmy mieć dom i dwójkę dzieci
Przeżyła moje dwa związki
Trzeci pewnie przeczeka też aż się rozleci
Lubi seks zna każdy mój fetysz
I odzywa się zawsze gdy ja
Jestem samotny i nie mam kobiety
I ma dla mnie zawsze otwarte drzwi i
Nie wiem skąd ona to ma
Bo na pierwszy rzut oka wygląda
Jakby była spokojna ale
Ma kilka rzeczy o których faceci
Codziennie marzą w swoich przykładnych domach
Ma apetyt na coś co przesunie jej granice
I przeszyje ją jakoś na wskroś
Czasem razem kupujemy gadżety
Raz na jakiś czas spędzimy noc
Ona czasem powtarza że kocha mnie
Chociaż jest mężatką i rzadko
Ma okazję widywać mnie
A ja myślę że to seks i nic ponad to
Jest totalnie zboczona to tyle
I nie kończy się to żadną dłuższą relacją choć
Mam wątpliwości przez chwilę
Zwłaszcza gdy odwiedza mnie z koleżanką
Wiem że wszystko byłoby proste
Gdybym kochał ją ale tak nie jest
Myślę o tym kiedy zrywam podwiązkę z jej uda
I wiążę jej ręce w przegubach
Lubi to i wcale nie chce dostrzec
Że raczej się z nią nie zestarzeję
Mówi mi żebym zrobił to mocniej
I udał że kurwa nic się nie dzieje
Nie mam wątpliwości że nie chcę w tym tkwić
I chciałbym skończyć to dziś i
Mam nadzieję że wie że to zbyt uzależniające
I że w końcu czas iść gdzieś
W swoją stronę i zapomnieć
Ale gubię się gdy myślę o niej dziś
Kiedy wieczorem piszę swój spis
Cudzołożnic jak Pilch

One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą ładnych kilka lat
One zawsze ze mną będą wciąż mówią mi tak
One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą tylko kilka dni
Piszę dziś swój spis cudzołożnic jak Pilch
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Jedna powtarza że jest moją groupie
Ma wszystkie płyty i kupi następną
Lubi się upić i często
Stoi w pierwszym rzędzie podczas koncertu
Odwiedza kluby jak suki
Które polują na dzianych klientów
Ubrana skąpo jak prostytutki
Lub jakby co najmniej była tancerką
Dziwi mnie kiedy spławia gości
Których mogłaby mieć i to w takiej ilości że
Każdy by umarł zazdrości
Lubi robić co chce i
Mówi mi że na razie się bawi
I że zawsze chciała zrobić to ze mną
A kiedyś się przeprowadzi do Wawy
I wyjdzie za mnie ona wie to na pewno
Ale cerę ma trochę zniszczoną
Jak na to że jest jeszcze młodą studentką
Nie szukam w niej kandydatki na żonę
A ona chyba zresztą nie mówi serio
Lubię to że zakłada nogi za głowę
I jest wygimnastykowana
Jej ciało ma rysy dosyć sportowe
Choć w kółko jest spalona albo pijana
Zawsze przynosi mi piwo
I czeka grzecznie aż skończę koncert
Podpiszę plakaty i autografy
I cyknę z fanami jeszcze parę fotek
I mówi mi żeby nigdy jej nie traktować
Jak jednej ze słodkich idiotek
Choć zawsze wie o której gramy
I gdzie i kiedy przyjeżdżamy i gdzie mamy hotel
Wstydzi się trochę gdy zdejmuje bluzkę
Ale to mija gdy później
Wciskam jej głowę w poduszkę
I rżnę to ją podobno rozluźnia
Po wszystkim ubiera się szybko
I mówi że wie że nie łączy nas nic
Myślę o niej dziś gdy sączę piwko
I piszę swój spis cudzołożnic jak Pilch

One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą ładnych kilka lat
One zawsze ze mną będą wciąż mówią mi tak
One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą tylko kilka dni
Piszę dziś swój spis cudzołożnic jak Pilch

Drugą znam tak długo że przecież
Moglibyśmy mieć dom i dwójkę dzieci
Przeżyła moje dwa związki
Trzeci pewnie przeczeka też aż się rozleci
Lubi seks zna każdy mój fetysz
I odzywa się zawsze gdy ja
Jestem samotny i nie mam kobiety
I ma dla mnie zawsze otwarte drzwi i
Nie wiem skąd ona to ma
Bo na pierwszy rzut oka wygląda
Jakby była spokojna ale
Ma kilka rzeczy o których faceci
Codziennie marzą w swoich przykładnych domach
Ma apetyt na coś co przesunie jej granice
I przeszyje ją jakoś na wskroś
Czasem razem kupujemy gadżety
Raz na jakiś czas spędzimy noc
Ona czasem powtarza że kocha mnie
Chociaż jest mężatką i rzadko
Ma okazję widywać mnie
A ja myślę że to seks i nic ponad to
Jest totalnie zboczona to tyle
I nie kończy się to żadną dłuższą relacją choć
Mam wątpliwości przez chwilę
Zwłaszcza gdy odwiedza mnie z koleżanką
Wiem że wszystko byłoby proste
Gdybym kochał ją ale tak nie jest
Myślę o tym kiedy zrywam podwiązkę z jej uda
I wiążę jej ręce w przegubach
Lubi to i wcale nie chce dostrzec
Że raczej się z nią nie zestarzeję
Mówi mi żebym zrobił to mocniej
I udał że kurwa nic się nie dzieje
Nie mam wątpliwości że nie chcę w tym tkwić
I chciałbym skończyć to dziś i
Mam nadzieję że wie że to zbyt uzależniające
I że w końcu czas iść gdzieś
W swoją stronę i zapomnieć
Ale gubię się gdy myślę o niej dziś
Kiedy wieczorem piszę swój spis
Cudzołożnic jak Pilch

One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą ładnych kilka lat
One zawsze ze mną będą wciąż mówią mi tak
One zawsze ze mną będą one mówią mi to wciąż
One nigdy nie odejdą one zawsze ze mną są
Nawet kiedy mnie nie widzą tylko kilka dni
Piszę dziś swój spis cudzołożnic jak Pilch
[ Correct these Lyrics ]
Writer: JAN PAWEL KAPLINSKI, JAROSLAW MAREK POLAK, TOMASZ WIRSKI
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Pezet

Tags:
No tags yet