Back to Top

Rapu Narkoman - Zagryzam szczękę Lyrics



Rapu Narkoman - Zagryzam szczękę Lyrics
Official




No siema to ten dzień gdy wkurwienie mnie pożera
Zjebana pogoda brak siana i na plechach komenda
Przydała by się kolęda , nikt nie odbiera
Taki schemat
Ze jak masz pliki to kolejki z tobą na melanżyki!
Prawda taka że trzeba skreślić myśliwych
Mógłbym być chciwy jakiś tępy i nie miły
Mógłbym tknąć kichy robić
Kolędy dla fałszywych
Ale pierdole to jak pono
Selektywnie podaje dłoń ziomom!
Się męczyłem by zyskać czas , świadomość
Nie chcę tracić barw mieć strat to nie samogon
Który dajesz w około
Chodź wiesz że ludzie po tym
Do siebie nie dojdą
Od urodzenia już miałeś ksywke
Kondon!
I powiem ci że świadomie mijam się z twą kłodą
I powiem ci że uwielbiam się bawić twoja bronią
I powiem ci że takich jak ty chętnie poznaje z odrą
To zagryzam szczękę mówię pas to nie mą robotą!
Na początku się witałem
Teraz mówię o czym kawałek
Jesteś ziom? bądź dalej
Pozwolisz stracić zaufanie?
Pewnie tak zostanie
Przecież i tak każdy wiedział
Ze twe gadanie to wałek!
Jesteś spoko w gronie
Sam na sam jeszcze bardziej
Jednak chronię gardziel
Bo nie chcę mieć obrażeń
Wiem wielu podąża za stadem
Ale nie bądź błazen
Jesteś mój przyjaciel?
Czy wbijasz huj w sage?
Jebać czasy nasze
Teraz inny teren
Inną masz równoważnie
Ty widzisz w tym profit
Ja widzę stratę
Tym gardzę złożył bym ofiare
Jej postać jest twym ciałem
Tak to sobie wyobrażę!
I powiem ci że świadomie mijam się z twą kłodą
I powiem ci że uwielbiam się bawić twoja bronią
I powiem ci że takich jak ty chętnie poznaje z odrą
To zagryzam szczękę mówię pas to nie mą robotą!
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




No siema to ten dzień gdy wkurwienie mnie pożera
Zjebana pogoda brak siana i na plechach komenda
Przydała by się kolęda , nikt nie odbiera
Taki schemat
Ze jak masz pliki to kolejki z tobą na melanżyki!
Prawda taka że trzeba skreślić myśliwych
Mógłbym być chciwy jakiś tępy i nie miły
Mógłbym tknąć kichy robić
Kolędy dla fałszywych
Ale pierdole to jak pono
Selektywnie podaje dłoń ziomom!
Się męczyłem by zyskać czas , świadomość
Nie chcę tracić barw mieć strat to nie samogon
Który dajesz w około
Chodź wiesz że ludzie po tym
Do siebie nie dojdą
Od urodzenia już miałeś ksywke
Kondon!
I powiem ci że świadomie mijam się z twą kłodą
I powiem ci że uwielbiam się bawić twoja bronią
I powiem ci że takich jak ty chętnie poznaje z odrą
To zagryzam szczękę mówię pas to nie mą robotą!
Na początku się witałem
Teraz mówię o czym kawałek
Jesteś ziom? bądź dalej
Pozwolisz stracić zaufanie?
Pewnie tak zostanie
Przecież i tak każdy wiedział
Ze twe gadanie to wałek!
Jesteś spoko w gronie
Sam na sam jeszcze bardziej
Jednak chronię gardziel
Bo nie chcę mieć obrażeń
Wiem wielu podąża za stadem
Ale nie bądź błazen
Jesteś mój przyjaciel?
Czy wbijasz huj w sage?
Jebać czasy nasze
Teraz inny teren
Inną masz równoważnie
Ty widzisz w tym profit
Ja widzę stratę
Tym gardzę złożył bym ofiare
Jej postać jest twym ciałem
Tak to sobie wyobrażę!
I powiem ci że świadomie mijam się z twą kłodą
I powiem ci że uwielbiam się bawić twoja bronią
I powiem ci że takich jak ty chętnie poznaje z odrą
To zagryzam szczękę mówię pas to nie mą robotą!
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Tomasz Domañski
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid




Rapu Narkoman - Zagryzam szczękę Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: Rapu Narkoman
Length: 2:47
Written by: Tomasz Domañski

Tags:
No tags yet