Prosty rym
Prosty rym dla tych, co wierzą święcie
Że nie w portfelu odnajdą swoje szczęście
Tych, co sięgają głęboko pod powierzchnię
Dla nich będę tu
To jest dla tych, którzy marzą o czymś więcej
Niż by w czyjejś kieszeni znaleźć swoje miejsce
Tych, co z przekazu wyciągają esencję
Do utraty tchu
Budzę się, głowa boli, późno, ze hej
Jeszcze wczoraj miałem jakieś dziesięć lat mniej
Wczoraj życie złote jak piasek w L.A.
Dzisiaj dźwigam się i do tyry niosę swój szpej
Przeklinam pod nosem, bo znów pada deszcz
W pociągu do pracy wnerwia konduktor leszcz
Myślę o Panie ile jeszcze mam znieść?!
Spraw proszę, żeby chciało się chcieć
Bo w taki dzień, jak ten chciałbym być gdzieś indziej
Cieszyć się życiem, nie martwić się, ze przelew znowu nie przyjdzie
W taki dzień jak ten wolałbym być z tobą
Palić gibony nad wodą i cieszyć się niebem nad głową musowo
Prosty rym dla tych, co wierzą święcie
Że nie w portfelu odnajdą swoje szczęście
Tych, co sięgają głęboko pod powierzchnię
Dla nich będę tu
To jest dla tych, którzy marzą o czymś więcej
Niż by w czyjejś kieszeni znaleźć swoje miejsce
Tych, co z przekazu wyciągają esencję
Do utraty tchu
Znowu dziś robie dobrą minę do złej gry
Gadam przez godzinę, człowiek nie rozumie nic
Tracę siły już i topnieje mi mózg
Chciałbym uciec i gdzieś na jakiejś wyspe się skryć
W pracy jak jest, kto pracował, ten wie
Możesz stać na rzęsach, nie pochwali nikt cię
Wiem, ze mówiłem idź do pracy, ziom
Ale ty zastanów się dobrze, ziom gdzie
Bo w taki dzień, jak ten chciałbym być gdzieś indziej
Cieszyć się życiem, nie martwić się, ze przelew znowu nie przyjdzie
W taki dzień jak ten wolałbym być z tobą
Palić gibony nad wodą i cieszyć się niebem nad głową musowo
Prosty rym dla tych, co wierzą święcie
Że nie w portfelu odnajdą swoje szczęście
Tych, co sięgają głęboko pod powierzchnię
Dla nich będę tu
To jest dla tych, którzy marzą o czymś więcej
Niż by w czyjejś kieszeni znaleźć swoje miejsce
Tych, co z przekazu wyciągają esencję
Do utraty tchu