Skończyły się lata beztroski, bo wszyscy jesteśmy dorośli już dawno
Mama nie pyta gdzie kto z kim
Nie czekam więc dłużej na zielone światło
Jadę do spodu to gonić i gonić dopóki ambicji aż nadto
I wiele we mnie nie umarło, zbyt wiele we mnie nie umarło
Skończyły się lata beztroski, bo wszyscy jesteśmy dorośli już dawno
Mama nie pyta gdzie kto z kim
Nie czekam więc dłużej na zielone światło
Jadę do spodu to gonić i gonić dopóki ambicji aż nadto
I wiele we mnie nie umarło, zbyt wiele we mnie nie umarło
Łezki upadły na deski jak groch
Nie chce upadać na deski jak boss
Za długo czekałem żeby wejść z tym, a dzisiaj ten towar mnie grzeje jak zło, wow
Mogę rozkleić się jak stare buty czy po lecie na dachu papa
Ale co raz starszy przez wiedzę o tym, nie tylko przez daty czy tylko przez lata
Taki czasem mamy klimat
Czekam na perły jak pirat
Doba taka krótka
Nie wiem kiedy się przekimam
Dla mnie godzina to chwila
Uspokaja sensimilla
Albo głosik by Wifey
Dawno już nie słucham Feel'a
Realizuje myśli backup, jak nie jesteś z rodziny nie licz na mnie bo nie wracam
Położysz na nas rękę, to zapewne jest kontratak
W takich sprawach się nie waham
Nie trzymaj na tapecie, pewnie moja da Ci zakaz
Nie czekam aż się dla mnie zwolni jakiś wolny wakat
Znam los bardzo dobrze, nieraz małe figle płatał
Dziś jak Kobe Bryant, całe towarzystwo chciałbym brać na plakat
Skończyły się lata beztroski, bo wszyscy jesteśmy dorośli już dawno
Mama nie pyta gdzie kto z kim
Nie czekam więc dłużej na zielone światło
Jadę do spodu to gonić i gonić dopóki ambicji aż nadto
I wiele we mnie nie umarło, zbyt wiele we mnie nie umarło
Skończyły się lata beztroski, bo wszyscy jesteśmy dorośli już dawno
Mama nie pyta gdzie kto z kim
Nie czekam więc dłużej na zielone światło
Jadę do spodu to gonić i gonić dopóki ambicji aż nadto
I wiele we mnie nie umarło, zbyt wiele we mnie nie umarło
O o o o, wiele nie umarło
O o o o, wiele nie umarło
O o o
O o o