Back to Top

SleeM - Muszę się wyżalić Lyrics



SleeM - Muszę się wyżalić Lyrics
Official




Kiedyś mi mówili
To za mało, by się wybić
Nie wiem czy mówili prawdę, lecz sprawdzimy
Nie wiedziałem co to hip hop i kim oni byli nie wiem
To nie rap to moja dusza na papierze
Nie bawiłem się w gatunki, bo nie robie tego w wierze
Czy to wyjdzie tylko chcę pokazać siebie
Sam byłem zamknięty w swoim ciele, choć to boli
Zabierz mnie proszę aniele czuję się w sobie jak pocisk
Tworze to w mej małej wierze wiem, że coś daje mi ból
I tak utrzymuje życie, choć nie czuję, że to mus
I wchodzę w tłum cały we krwi wbijam nóż
W dawne życie, które znów chce wrócić
Żeby dalej psuć
I zdjąłem róż z mych oprawek, bo ten wzór
Definiował tylko rój zająców i zabawę
Popatrz jak wirują fale
Po emisji różnych zdarzeń
Okresami mego życia
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
I tak boli mnie me serce
Które bije w swej potędze
Wybaczyło tym, co miało
I też tym, co już nie miało
Przewożę ich jak Charon
Chcieli to dostaną
Musze wejść ze sobą w dialog
Zniknąłem ja i radość
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
Całe życie biegłem wciąż tylko patrząc na siebie
Już wiem, że tak lepiej nie za duże zmartwienie
Czasy, gdy nie czułem się najlepiej
Pętla wokół szyi nie pomogli przyjaciele
Gdy ich nie masz choć naciskasz
By mieć najwięcej
Ja nie chcę więcej
Dajcie mi szczęście, bo blednie
Ten bieg przez życie każdy ma
W nim nikt nie widzi innych spraw
Ten trans jest testem sam to sprawdź
Gdzie śmierć tam podpis masz i patrz
Wszyscy lecą nie widząc w ogóle siebie
Ja nie widze już tylko samego siebie
Ostatnio już bywam sobą, chcę odlecieć
Tonę w Sheolu choć nawijam, że to Eden
Ginę w tym
W trakcie, gdy chcę być
Ostatnią z gwiazd na niebie
Co to znaczy przeznaczenie
(Co to znaczy przeznaczenie)
Dajcie mi proszę odlecieć
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
I mogli mówić mi
Że zginę dziś
Nie wiem ile ich
Nie chcę wiedzieć czy
To te promile
Znów tworzą tyle
Chcą zniszczyć
Skrzywdzić
Wybiec
W rutynie nie chcę myśleć, które znamię dziś chcę wypiec
Popatrz jak wirują fale
Po emisji różnych zdarzeń
Epokami on przenika
Przenika
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
Życie jest krótkie, a oni wszyscy mnie boją się
Jak mam doradzić skoro Bogiem nie jestem nie
Chcesz wiedzieć co zabiera nam wszystkim tlen
Twe analizy masz jedno życie nie zmarnuj więc
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

Kiedyś mi mówili
To za mało, by się wybić
Nie wiem czy mówili prawdę, lecz sprawdzimy
Nie wiedziałem co to hip hop i kim oni byli nie wiem
To nie rap to moja dusza na papierze
Nie bawiłem się w gatunki, bo nie robie tego w wierze
Czy to wyjdzie tylko chcę pokazać siebie
Sam byłem zamknięty w swoim ciele, choć to boli
Zabierz mnie proszę aniele czuję się w sobie jak pocisk
Tworze to w mej małej wierze wiem, że coś daje mi ból
I tak utrzymuje życie, choć nie czuję, że to mus
I wchodzę w tłum cały we krwi wbijam nóż
W dawne życie, które znów chce wrócić
Żeby dalej psuć
I zdjąłem róż z mych oprawek, bo ten wzór
Definiował tylko rój zająców i zabawę
Popatrz jak wirują fale
Po emisji różnych zdarzeń
Okresami mego życia
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
I tak boli mnie me serce
Które bije w swej potędze
Wybaczyło tym, co miało
I też tym, co już nie miało
Przewożę ich jak Charon
Chcieli to dostaną
Musze wejść ze sobą w dialog
Zniknąłem ja i radość
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
Całe życie biegłem wciąż tylko patrząc na siebie
Już wiem, że tak lepiej nie za duże zmartwienie
Czasy, gdy nie czułem się najlepiej
Pętla wokół szyi nie pomogli przyjaciele
Gdy ich nie masz choć naciskasz
By mieć najwięcej
Ja nie chcę więcej
Dajcie mi szczęście, bo blednie
Ten bieg przez życie każdy ma
W nim nikt nie widzi innych spraw
Ten trans jest testem sam to sprawdź
Gdzie śmierć tam podpis masz i patrz
Wszyscy lecą nie widząc w ogóle siebie
Ja nie widze już tylko samego siebie
Ostatnio już bywam sobą, chcę odlecieć
Tonę w Sheolu choć nawijam, że to Eden
Ginę w tym
W trakcie, gdy chcę być
Ostatnią z gwiazd na niebie
Co to znaczy przeznaczenie
(Co to znaczy przeznaczenie)
Dajcie mi proszę odlecieć
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
I mogli mówić mi
Że zginę dziś
Nie wiem ile ich
Nie chcę wiedzieć czy
To te promile
Znów tworzą tyle
Chcą zniszczyć
Skrzywdzić
Wybiec
W rutynie nie chcę myśleć, które znamię dziś chcę wypiec
Popatrz jak wirują fale
Po emisji różnych zdarzeń
Epokami on przenika
Przenika
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
Życie jest krótkie, a oni wszyscy mnie boją się
Jak mam doradzić skoro Bogiem nie jestem nie
Chcesz wiedzieć co zabiera nam wszystkim tlen
Twe analizy masz jedno życie nie zmarnuj więc
Przenika epoki wi-wiwat
Chcieli mnie za-za-zatrzymać
Nie chcę wiedzieć ile kosztują do nieba skrzydła
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Michał Ostapczuk
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: SleeM



SleeM - Muszę się wyżalić Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: SleeM
Language: Polish
Length: 3:41
Written by: Michał Ostapczuk

Tags:
No tags yet