Back to Top

Nigdy Nie Mów Nigdy Video (MV)






Sobota - Nigdy Nie Mów Nigdy Lyrics




[ Featuring Matheo, Popek ]

Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy
Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy

Czasem sobie wmawiam, że już nie będę pił
Że już kończę z tym, że będę zdrowo żył
Warunki sobie stawiam, ostatnią resztką sił
Znów obracam wszystko w pył
Jesteś nie do zatrzymania, spod butów leci dym
Masz duży zapas sił, tak Ci się wydaje
Jesteś pewny siebie, że Cię nie zatrzyma nic (nic)
To na wodę pic, wiesz o tym doskonale
Miałem skończyć gdzieś w rynsztoku, wylądować w kryminale
Ale czuwa gdzieś nade mną mój Anioł Stróż
Dzisiaj siedzę sobie w studio I nagrywam wokale
A co będzie dalej, wie tylko Bóg
Nie dziel skóry na niedźwiedziu, bo zostaniesz sam jak palec
Bądź jak Popek naturalny jest przez cały czas
Raz na wozie raz pod wozem niech Cię życia niosą fale
I nigdy nie mów nigdy, bo Twój plan trafi szlag

Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy
Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy

Świętej pamięci tata, komandos buntownik
Nie do zajechania, twardy gość wojownik
Nigdy nie miał odejść, nie dał się mentowni
Z Panem dziś się brata, nie byłem gotowy
Nigdy nie miałem dzieci mieć, wybierałem kumpli
Ulicy brzemie chciałem nieść, znów żem się wydurnił
Miłość mówiła tylko 'cześć', nie lubiłem k***y
Dziś skończył bez niej bym jak śmieć, Boże byłeś czujny
Widziałem raz platynę, na szyi mamy kumpla
Myślałem mieć platynę, weź się Sobuś nie wydurniaj
Byłem ulicy synem, wytwórnia nie chce żadna
Trzech Króli bez napinek platynę zaraz zgarnia
Jeśli nie chcesz być kimś, nie dziw się że nie jesteś
Idą słowa potem czyn, odwrotnie jak z seksem
Dużo gadasz mało robisz, w ogóle Ci się nie chce
Z której strony masz serce, powiadom mordercę

Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny

Nigdy nie mów nigdy
Nigdy nie mów nigdy
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy
Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy

Czasem sobie wmawiam, że już nie będę pił
Że już kończę z tym, że będę zdrowo żył
Warunki sobie stawiam, ostatnią resztką sił
Znów obracam wszystko w pył
Jesteś nie do zatrzymania, spod butów leci dym
Masz duży zapas sił, tak Ci się wydaje
Jesteś pewny siebie, że Cię nie zatrzyma nic (nic)
To na wodę pic, wiesz o tym doskonale
Miałem skończyć gdzieś w rynsztoku, wylądować w kryminale
Ale czuwa gdzieś nade mną mój Anioł Stróż
Dzisiaj siedzę sobie w studio I nagrywam wokale
A co będzie dalej, wie tylko Bóg
Nie dziel skóry na niedźwiedziu, bo zostaniesz sam jak palec
Bądź jak Popek naturalny jest przez cały czas
Raz na wozie raz pod wozem niech Cię życia niosą fale
I nigdy nie mów nigdy, bo Twój plan trafi szlag

Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy
Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny
Nigdy nie mów nigdy

Świętej pamięci tata, komandos buntownik
Nie do zajechania, twardy gość wojownik
Nigdy nie miał odejść, nie dał się mentowni
Z Panem dziś się brata, nie byłem gotowy
Nigdy nie miałem dzieci mieć, wybierałem kumpli
Ulicy brzemie chciałem nieść, znów żem się wydurnił
Miłość mówiła tylko 'cześć', nie lubiłem k***y
Dziś skończył bez niej bym jak śmieć, Boże byłeś czujny
Widziałem raz platynę, na szyi mamy kumpla
Myślałem mieć platynę, weź się Sobuś nie wydurniaj
Byłem ulicy synem, wytwórnia nie chce żadna
Trzech Króli bez napinek platynę zaraz zgarnia
Jeśli nie chcesz być kimś, nie dziw się że nie jesteś
Idą słowa potem czyn, odwrotnie jak z seksem
Dużo gadasz mało robisz, w ogóle Ci się nie chce
Z której strony masz serce, powiadom mordercę

Mówisz, że znasz jutro Ty gdy
Głosy w Tobie nie ucichły
Każdy kocha być naiwny

Nigdy nie mów nigdy
Nigdy nie mów nigdy
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Mateusz Schmidt, Michal Sobolewski, Pawel Ryszard Mikolajuw, Radoslaw Maciejewski
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Sobota

Tags:
No tags yet