[ Featuring Magiera ]
Bo to jest stypa hip hop na balandze
A kiedy zbliża się wieczór
Ty rodzicom na przekór trzaskasz drzwiami byle wyjść
Ja mam na imię Jarosz ma damulka dała mi tak ty
Na pozytywnej fali którą słyszysz z oddali
To nie jest naukowa fikcja a fakty
Ruszam jak zawodowiec który przejął sterowiec
Na pokładzie lecisz ze mną ty
Od lat planowana trasa rejsu pierwsza klasa
Najwyraźniej coś w tym tkwi
Zamień drobne na baty wywal prochy do nosa z urny
Pierdolimy wybory talentów
Numer siedem jeden Sfond ze sobą
Nie potrzebuję grać o stypendium
Mam smukłe dziewczyny mamy dużo pomysłów
Magazynki załadowane śmiechem gażę
Przenoszę epidemię dodatnich fluidów którymi was skażę
Nabite fiolki przemycasz za bramkę
Ochrona nic nie jest w stanie zjarzyć
My jaramy to gówno. Dla innych to trudno
Inni tylko mogą o tym marzyć
Zapomnij o zmartwieniach bo nie na nie jest czas
Na bidę którą organizujemy wejdzie każdy z was
By biba była tłusta by biba była tłusta
By biba była tłusta przestań pompować stypę ustań
Zapomnij o zmartwieniach bo nie na nie jest czas
Ej nie pompuj stypki
Chyba słyszałeś jak wyglądają bibki hiphopowe
Mam ci powtarzać czy to dla was za surowe
Że ludzie dają ręce w górę i gotowe
Że pakiet aż pęka od lasek w mini sukienkach
Z nich nikt nie wymięka oni stoją pod ścianą nafukani
Głowa pęka wiesz poznać takiego typa to udręka
Moja ręka mikrofon trzyma cała sala do rytmu się wygina
Znasz takie imprezy z czarnego winyl'a
Dla nas to rutyna kiedy coś gdzieś się zaczyna
Jest ekipa od zawsze gotowa na dżem
Oni wiedzą to i ja to wiem
Więc stypy nie pompuj ziomuś proszę
Jest dobrze ja rap ci przynoszę
Imprezowy jak Rio gorący jak ogień
Nie pompuj stypki napompować to się możesz
Po pierwsze mówię nie pompuj stypy
Pom pom nie pompuj stypy
Ej ej ej co jest co jest co jest
Popatrz na ludzi dookoła siebie koleś
Na twarzy luz bo nie blues a HH leci
Uśmiech to mus tu wszyscy haha jak dzieci
Bletki tabletki lub setki i gadają głupoty
Na wejściu za kilka złotych zostawiają kłopoty
A ty wyglądasz jakbyś cios chciał w nos dać komuś
Wyładować ciężki los pusty trzos ziomuś
Idź do domu nie chcemy tu takich gości
Po co komu tyle złości nie dość ci
Szczęki zaciśnięte mięśnie napięte
Oczy z przemocy bezmyślnie zamknięte
I z wysokim tętnem ej ty nie pompuj stypy
Jak ktoś zostawi noże na humorze znakomitym
Naszym a te hałasy to hip hop do klubu
Wiem czego chcę czy spodziewam się cudu
Bo są tacy nie cacy co bity mylą z bijatyką z ekipą
Źle łypią nie zajmują się muzyką
A jeśli słuchasz tego typu typy
Powtórzę elo ziomuś nie pompuj stypy
Elo ziomuś nie pompuj stypy
Elo ziomek nie pompuj stypy
I znowu nie pompuj stypy
Po pierwsze mówię nie pompuj stypy
Pom pom nie pompuj stypy