Back to Top

Lub mnie, lub nie Video (MV)






VNM - Lub mnie, lub nie Lyrics




[ Featuring Rzeźnik ]

Ta, zawsze kiedy mogę, siadam ławkę za nią
Jest ode mnie wyższa, trochę zasłania naszą panią
Ja nad zeszytem leniwie ślęczę, czekam aż w oczy jej błękitne zerknę bo
Przynajmniej raz dziennie po ramieniu klepnę ją żeby pożyczyć ołówek czy ekierkę
Gdy odwraca się mam serce w gardle jakbym leciał na bunjee jumping
Tak jakby objawy tachykardii jakbym doświadczył magii w Narni
Kiedy na przerwę wstaje z ławki, widzę jej nogi strzeliste jakby zbudował je w Hiszpanii Gaudi, tok myślenia staje się lapidarny, momentalnie,
Kocham kocham kocham, choć jeszcze nie wiem co znaczy to
Może spytam czy mnie lubi na myśl o tym na buzi ze strachu biały jak albinos
Nie, jeszcze nie teraz kciuk w dwa palce wplatam w ten sposób
Trzymam go na szczęście coraz częściej obok niej przechodzę czuję zapach jej włosów
I wiem o tym tylko ja, i wiem że nie mam szans,
Ale spróbuję raz co mi tam ta mam tylko siedem lat
Mimo że flashbacki z tamtych lat dziś są już nieco mgliste to
Pamiętam w lutym 91 położyłem
Walentynkę na jej tornister tak żeby nikt nie widział

Gdy nie będzie cię przy mnie, jestem pewien że nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nie uwierzę w siebie proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie
Jeśli kiedyś odejdziesz, już na zawsze to nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nigdy już nie uwierzę proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie

Czekałem na odpowiedź jak ćpun na dragi jakbym siedział w zakładzie w pasach
Jej odpowiedź mocna jak heroina ta bo cisza jak makiem zasiał
Nie mogę mówić że się nie spodziewałem, nie znaczy wcale że
Mniej to bolało, został mi w tym cień nadziei że tak jak ja była nieśmiała
Ta jasne, tak sobie tłumacz to tak łatwiej
Znasz prawdę, jesteś zjebany i nikt cię nie będzie chciał na zawsze poczucie
Wartości własnej żadne tak właśnie wyglądało pierwsze w życiu odrzucenie
Paręnaście lat do przodu stoję z majkiem na wlepionej w setki oczu scenie
Ta, z innym mindsetem, teraz chcą mnie wszyscy jebać
Tych co mnie nie chcą nie potrzebuję ich odejdą ode mnie to wypiję setę
I drugą i trzecią i nie będę czuł nic, nie wracam już do tych
Lat podstawówki, gdy boli coś łatwiej jest się nakurwić, ale gdy alkohol
Wyparowuje to ból wraca, i jeśli nie masz poczucia
Własnej wartości to boli cię znów strata dokładnie tak jak za dzieciaka nikomu
Tego nie pokazujesz oczywiście bo przecież jesteś zajebisty w ich oczach i
W tych oczach musisz być zajebisty ta bo bez tych oczu jesteś nikim, nikim

Gdy nie będzie cię przy mnie, jestem pewien że nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nie uwierzę w siebie proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie
Jeśli kiedyś odejdziesz, już na zawsze to nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nigdy już nie uwierzę proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Ta, zawsze kiedy mogę, siadam ławkę za nią
Jest ode mnie wyższa, trochę zasłania naszą panią
Ja nad zeszytem leniwie ślęczę, czekam aż w oczy jej błękitne zerknę bo
Przynajmniej raz dziennie po ramieniu klepnę ją żeby pożyczyć ołówek czy ekierkę
Gdy odwraca się mam serce w gardle jakbym leciał na bunjee jumping
Tak jakby objawy tachykardii jakbym doświadczył magii w Narni
Kiedy na przerwę wstaje z ławki, widzę jej nogi strzeliste jakby zbudował je w Hiszpanii Gaudi, tok myślenia staje się lapidarny, momentalnie,
Kocham kocham kocham, choć jeszcze nie wiem co znaczy to
Może spytam czy mnie lubi na myśl o tym na buzi ze strachu biały jak albinos
Nie, jeszcze nie teraz kciuk w dwa palce wplatam w ten sposób
Trzymam go na szczęście coraz częściej obok niej przechodzę czuję zapach jej włosów
I wiem o tym tylko ja, i wiem że nie mam szans,
Ale spróbuję raz co mi tam ta mam tylko siedem lat
Mimo że flashbacki z tamtych lat dziś są już nieco mgliste to
Pamiętam w lutym 91 położyłem
Walentynkę na jej tornister tak żeby nikt nie widział

Gdy nie będzie cię przy mnie, jestem pewien że nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nie uwierzę w siebie proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie
Jeśli kiedyś odejdziesz, już na zawsze to nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nigdy już nie uwierzę proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie

Czekałem na odpowiedź jak ćpun na dragi jakbym siedział w zakładzie w pasach
Jej odpowiedź mocna jak heroina ta bo cisza jak makiem zasiał
Nie mogę mówić że się nie spodziewałem, nie znaczy wcale że
Mniej to bolało, został mi w tym cień nadziei że tak jak ja była nieśmiała
Ta jasne, tak sobie tłumacz to tak łatwiej
Znasz prawdę, jesteś zjebany i nikt cię nie będzie chciał na zawsze poczucie
Wartości własnej żadne tak właśnie wyglądało pierwsze w życiu odrzucenie
Paręnaście lat do przodu stoję z majkiem na wlepionej w setki oczu scenie
Ta, z innym mindsetem, teraz chcą mnie wszyscy jebać
Tych co mnie nie chcą nie potrzebuję ich odejdą ode mnie to wypiję setę
I drugą i trzecią i nie będę czuł nic, nie wracam już do tych
Lat podstawówki, gdy boli coś łatwiej jest się nakurwić, ale gdy alkohol
Wyparowuje to ból wraca, i jeśli nie masz poczucia
Własnej wartości to boli cię znów strata dokładnie tak jak za dzieciaka nikomu
Tego nie pokazujesz oczywiście bo przecież jesteś zajebisty w ich oczach i
W tych oczach musisz być zajebisty ta bo bez tych oczu jesteś nikim, nikim

Gdy nie będzie cię przy mnie, jestem pewien że nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nie uwierzę w siebie proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie
Jeśli kiedyś odejdziesz, już na zawsze to nie wiem kim
Będę bo bez ciebie, nigdy już nie uwierzę proszę
Cię, luub mnie, lub
Nie, lub nie
Lub nie nie nie nie nie nie
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Dominik Luniewski, Ernest Nowak, Tomasz Lewandowski
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: VNM

Tags:
No tags yet