Back to Top

Tour of the Year Video (MV)




Performed By: VNM
Featuring: Quebonafide, W.E.N.A., Kuba Knap, Kuban
Length: 4:11




VNM - Tour of the Year Lyrics




[ Featuring Quebonafide, W.E.N.A., Kuba Knap, Kuban ]

Głód rozkurwu nie grozi mi kiedy na tracku So' smaku narobi mi
Głód rozkurwię jakbym szedł w Nairobi na Prodigy
Jebany skill tu widać lajtowo na dłoni Ty
W sumie to jak na dłoni? Nie szkodzi Ty
Graniem w drogę wchodzisz mi? To jakbyś grał Breivikowi na fobii Ty
Kto tu użyć broni zabroni mi
Naskrobią mi kroniki za to flow które już głowę tu kroi mi
Jakbyś wjebał osiem molly do coli mi polej mi
Za te pętle jebnięte chce więcej to zjem więcej
Daj palca a wezmę rękę nie będzie tu jej więcej
Widać jak spróbowałbyś ją podnieść w geście zwycięstwa
Victoria jest jedna jej litera V żegnaj
Trasa roku zobaczysz w pracy paru chłopaków z bloku
Co pomimo braku pracy nie czują braku lokum
Trzy narodowe tam mieszczę ten fejm
Widzimy się u ciebie w mieście daj play VNM

Chuj w dupę policji i chuj z kierownicą

Jebany pokaz stylu Wy wszyscy go chcą
Idź przyszykuj sort by wirował dym ze spliffów
I mikrofon przycisz im bo
Ona się buja nie do rytmu bo słyszy ich flow
Jestem tu po to by sprzed nosa zgarniać splendor
Paru gościom którzy potrafią tylko kłapać gębą
Że mają flow styl pff ta na pewno
Głupio im kiedy zjadam bit do którego nie wiedzą jak machać ręką
Człowieniu hasło "puff puff pass"
Człowieniu znasz to nadstaw pięść
Beczka wiesz taryfa nocna
Czasem portfel wręcz mi się zasysał do środka
Hajs to Perpetuum Mobile dlatego się gubią debile
Robiąc go by zrobić więcej włożą pętlę na szyję
Dla mnie to żaden przywilej nie po to koncerty gram dziwko
Tylko jak widzę te szczęki na ziemi coś mi mówi że pykło

Megaloman chyba napiszę o tym elaborat
Niesie mnie ta fonia w górę dźwięk na generatorach
Nic już nie zostaje po nas jakbym miał udzielać porad
Wychodzę bym dać im siłę uderzenia De La Hoya stop
W środku ciężko się poruszać
Nienawidzę tłumu chyba że mogę się w niego rzucać
Znasz mój temperament
Poznałeś go zanim nagrywałem nielegale
Teraz całym trzęsie krajem
W każdym mieście na nie hype jest Wudoe
Ze mną mój człowiek Ike nie przestawaj mu na ręce patrzeć
Ode mnie nie oczekuj pokory
Mogę pozwolić sobie by stawiać bez stresu na swoim
I nie czuć kontroli proste liczę hajs z rapu
Całe życie w plecaku znasz moje imię z plakatów Ty
Kładę rap pełen wymiar etatu jak chcesz to mnie zaatakuj

Pytasz jak przed koncertem mam talizmany na szczęście
Nie z reebok'ami na pięcie choć zawitamy w twym mieście
Mam Cię mówi Pani na pierwszej
Ładnie wódy da mi jak nie chcę
Więc prosi chociaż o zdjęcie szczery uśmiech jak nigdy
Mobilizacja przed wejściem Ty wyuzdana jak Lil' Kim
Myśli trzeźwe się porobimy po wszystkim
Zaraz wbija nasz tercet znów zapamiętam przebłyski
Ty kiedyś kombinacja V W.E.N.A Smarki Smark
Teraz święta trójca Kuban Quebo no i Kuba Knap
Na plakatach moja twarz to mój własny raj
Ziomek kręci już kamerą ten nasz lunapark
Chodzę po klubie jak po planie klipu
A mnie miało już czekać tu rozliczanie pitów
Pchanie syfu mój czas nie stanie Biszu
Spadam w górę gdzieś tam na salę VIPów
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Głód rozkurwu nie grozi mi kiedy na tracku So' smaku narobi mi
Głód rozkurwię jakbym szedł w Nairobi na Prodigy
Jebany skill tu widać lajtowo na dłoni Ty
W sumie to jak na dłoni? Nie szkodzi Ty
Graniem w drogę wchodzisz mi? To jakbyś grał Breivikowi na fobii Ty
Kto tu użyć broni zabroni mi
Naskrobią mi kroniki za to flow które już głowę tu kroi mi
Jakbyś wjebał osiem molly do coli mi polej mi
Za te pętle jebnięte chce więcej to zjem więcej
Daj palca a wezmę rękę nie będzie tu jej więcej
Widać jak spróbowałbyś ją podnieść w geście zwycięstwa
Victoria jest jedna jej litera V żegnaj
Trasa roku zobaczysz w pracy paru chłopaków z bloku
Co pomimo braku pracy nie czują braku lokum
Trzy narodowe tam mieszczę ten fejm
Widzimy się u ciebie w mieście daj play VNM

Chuj w dupę policji i chuj z kierownicą

Jebany pokaz stylu Wy wszyscy go chcą
Idź przyszykuj sort by wirował dym ze spliffów
I mikrofon przycisz im bo
Ona się buja nie do rytmu bo słyszy ich flow
Jestem tu po to by sprzed nosa zgarniać splendor
Paru gościom którzy potrafią tylko kłapać gębą
Że mają flow styl pff ta na pewno
Głupio im kiedy zjadam bit do którego nie wiedzą jak machać ręką
Człowieniu hasło "puff puff pass"
Człowieniu znasz to nadstaw pięść
Beczka wiesz taryfa nocna
Czasem portfel wręcz mi się zasysał do środka
Hajs to Perpetuum Mobile dlatego się gubią debile
Robiąc go by zrobić więcej włożą pętlę na szyję
Dla mnie to żaden przywilej nie po to koncerty gram dziwko
Tylko jak widzę te szczęki na ziemi coś mi mówi że pykło

Megaloman chyba napiszę o tym elaborat
Niesie mnie ta fonia w górę dźwięk na generatorach
Nic już nie zostaje po nas jakbym miał udzielać porad
Wychodzę bym dać im siłę uderzenia De La Hoya stop
W środku ciężko się poruszać
Nienawidzę tłumu chyba że mogę się w niego rzucać
Znasz mój temperament
Poznałeś go zanim nagrywałem nielegale
Teraz całym trzęsie krajem
W każdym mieście na nie hype jest Wudoe
Ze mną mój człowiek Ike nie przestawaj mu na ręce patrzeć
Ode mnie nie oczekuj pokory
Mogę pozwolić sobie by stawiać bez stresu na swoim
I nie czuć kontroli proste liczę hajs z rapu
Całe życie w plecaku znasz moje imię z plakatów Ty
Kładę rap pełen wymiar etatu jak chcesz to mnie zaatakuj

Pytasz jak przed koncertem mam talizmany na szczęście
Nie z reebok'ami na pięcie choć zawitamy w twym mieście
Mam Cię mówi Pani na pierwszej
Ładnie wódy da mi jak nie chcę
Więc prosi chociaż o zdjęcie szczery uśmiech jak nigdy
Mobilizacja przed wejściem Ty wyuzdana jak Lil' Kim
Myśli trzeźwe się porobimy po wszystkim
Zaraz wbija nasz tercet znów zapamiętam przebłyski
Ty kiedyś kombinacja V W.E.N.A Smarki Smark
Teraz święta trójca Kuban Quebo no i Kuba Knap
Na plakatach moja twarz to mój własny raj
Ziomek kręci już kamerą ten nasz lunapark
Chodzę po klubie jak po planie klipu
A mnie miało już czekać tu rozliczanie pitów
Pchanie syfu mój czas nie stanie Biszu
Spadam w górę gdzieś tam na salę VIPów
[ Correct these Lyrics ]

Back to: VNM

Tags:
No tags yet