Back to Top

Arystokracja ducha Video (MV)






Wojciech Młynarski - Arystokracja ducha Lyrics




Uśmiecham się dość blado
Bo chciałbym po raz pierwszy
Dać w "Spotkaniu z Balladą"
Ciut poważniejszy wierszyk

Wiem, rozrywka to chichot
Chichotu państwu brak
Lecz będę jak Don Kichot
I rzecz wyłożę tak

Chciałbym, by rację przyznał mi
Każdy, kto mnie wysłucha
Jest procz arystokracji krwi
Arystokracja ducha

I ta interesuje mnie
Jej myśl, jej styl, jej klasa
Tu nie krwi błękit liczy się
Ale niezłomność zasad

Z arystokracją krwi jest tak
Mowię to bez ironii
Jeden Radziwiłł zdradzał, a
Drugi Radziwiłł bronił

Bywało, że się zdarzył kiep
Choć książę z krwi błękitu
Jednego zrodził stary szczep
Drugi miał kupny tytuł

I z Bogiem sprawa, co tu kryć
Zostawmy Tyszków, Paców
Arystokratą można być
Nie rodząc się w pałacu

W krąg są rozsiane miejsca te
Jak długa polska ziemia
Na przykład tam, gdzie rodził się
Słonimski albo Hemar

Bez pałek, mitr być szansę masz
Arystokratą polskim
Jak wielki Książę Kisiel nasz
Jak Jurek Dobrowolski

Jak Bohdan Korzeniewski, ach
Znać było go zaszczytem
Nasz Korzeń mądry, że aż strach
Moralny autorytet

Dziś, gdy z wartości wszyscy kpią
Kiedy moralność krucha
Ogromnie mi potrzebni są
Arystokraci ducha

Tymczasem w kraju ile tchu
Rodacy tak się bawią
Ostatnich sprawiedliwych lu
Zbrzydzają i plugawią

I raz kolejny pędzi, gna
W ostatniej desperacji
Arystokracja ducha na
Wewnętrzną emigrację

Że gadam już przydługo, fakt
Przechodzę do konkretów
Krajowi memu wizji brak
I brak autorytetów

Mój apel formułuję wprost
Ja wiem, że mnie wysłuchasz
I że zabierzesz wreszcie głos
Arystokracjo ducha

Że mądry wzrok podniesiesz znad
Głodowych emerytur
I powiesz kilka mądrych prawd
Bez picu i fioritur

Taka jest mego wiersza treść
Co być nie może inny
W Kraju, gdzie łatwiej pomnik wznieść
Niźli ukarać winnych
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Uśmiecham się dość blado
Bo chciałbym po raz pierwszy
Dać w "Spotkaniu z Balladą"
Ciut poważniejszy wierszyk

Wiem, rozrywka to chichot
Chichotu państwu brak
Lecz będę jak Don Kichot
I rzecz wyłożę tak

Chciałbym, by rację przyznał mi
Każdy, kto mnie wysłucha
Jest procz arystokracji krwi
Arystokracja ducha

I ta interesuje mnie
Jej myśl, jej styl, jej klasa
Tu nie krwi błękit liczy się
Ale niezłomność zasad

Z arystokracją krwi jest tak
Mowię to bez ironii
Jeden Radziwiłł zdradzał, a
Drugi Radziwiłł bronił

Bywało, że się zdarzył kiep
Choć książę z krwi błękitu
Jednego zrodził stary szczep
Drugi miał kupny tytuł

I z Bogiem sprawa, co tu kryć
Zostawmy Tyszków, Paców
Arystokratą można być
Nie rodząc się w pałacu

W krąg są rozsiane miejsca te
Jak długa polska ziemia
Na przykład tam, gdzie rodził się
Słonimski albo Hemar

Bez pałek, mitr być szansę masz
Arystokratą polskim
Jak wielki Książę Kisiel nasz
Jak Jurek Dobrowolski

Jak Bohdan Korzeniewski, ach
Znać było go zaszczytem
Nasz Korzeń mądry, że aż strach
Moralny autorytet

Dziś, gdy z wartości wszyscy kpią
Kiedy moralność krucha
Ogromnie mi potrzebni są
Arystokraci ducha

Tymczasem w kraju ile tchu
Rodacy tak się bawią
Ostatnich sprawiedliwych lu
Zbrzydzają i plugawią

I raz kolejny pędzi, gna
W ostatniej desperacji
Arystokracja ducha na
Wewnętrzną emigrację

Że gadam już przydługo, fakt
Przechodzę do konkretów
Krajowi memu wizji brak
I brak autorytetów

Mój apel formułuję wprost
Ja wiem, że mnie wysłuchasz
I że zabierzesz wreszcie głos
Arystokracjo ducha

Że mądry wzrok podniesiesz znad
Głodowych emerytur
I powiesz kilka mądrych prawd
Bez picu i fioritur

Taka jest mego wiersza treść
Co być nie może inny
W Kraju, gdzie łatwiej pomnik wznieść
Niźli ukarać winnych
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Wojciech Mlynarski
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC


Tags:
No tags yet