Back to Top

Folder [Album] Video (MV)




Performed By: Otsochodzi
Length: 3:23
Written by: MILOSZ STEPIEN, PAWEL SOBOLEWSKI




Otsochodzi - Folder [Album] Lyrics
Official




Ta muzyka to zawsze był osobny etap
Nigdy nie lubiłem narzekać
Czas, który mam mi ucieka

Zapętlam się i wyczuwam monotemat
Nie unikam ich spojrzenia
Może dzięki temu do powiedzenia
Mam więcej z każdym dniem
Jebię niedopowiedzenia, bo
Miejsca na ogólniki nie ma

Młody Jan, młody gracz MVP
Mów jak chcesz, bylebyś kojarzył styl
Back in the shit, zagrałem swoje
Ale póki płacą młody nie ma prawa paść na pysk

Nie ma prawa, bo to nie wypada
Za dużo ludzi mi pomogło i pomaga nadal
Za dużo mnie kieruje zasad
Nieosiągalny kiedy idę w ciemnych okularach

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku

Nie interesuje mnie co mówią głupie suki na backstage'ach, wyjdź
Nie interesuje mnie, bo żaden z nich nie powie tego prosto w ryj
Tamta pani dałaby dziś wszystko, żeby tylko z nami tutaj być
Ale odsyłam ją, tam są drzwi
Mam swoją kobietę, nie jadam tych cip

Nie interesuje mnie co mówią głupie suki na backstage'ach, wyjdź
Nie interesuje mnie, bo żaden z nich nie powie tego prosto w ryj
Tamta pani dałaby dziś wszystko, żeby tylko z nami tutaj być
Ale odsyłam ją, tam są drzwi
Mam swoją kobietę, nie jadam tych cip

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Ta muzyka to zawsze był osobny etap
Nigdy nie lubiłem narzekać
Czas, który mam mi ucieka

Zapętlam się i wyczuwam monotemat
Nie unikam ich spojrzenia
Może dzięki temu do powiedzenia
Mam więcej z każdym dniem
Jebię niedopowiedzenia, bo
Miejsca na ogólniki nie ma

Młody Jan, młody gracz MVP
Mów jak chcesz, bylebyś kojarzył styl
Back in the shit, zagrałem swoje
Ale póki płacą młody nie ma prawa paść na pysk

Nie ma prawa, bo to nie wypada
Za dużo ludzi mi pomogło i pomaga nadal
Za dużo mnie kieruje zasad
Nieosiągalny kiedy idę w ciemnych okularach

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku

Nie interesuje mnie co mówią głupie suki na backstage'ach, wyjdź
Nie interesuje mnie, bo żaden z nich nie powie tego prosto w ryj
Tamta pani dałaby dziś wszystko, żeby tylko z nami tutaj być
Ale odsyłam ją, tam są drzwi
Mam swoją kobietę, nie jadam tych cip

Nie interesuje mnie co mówią głupie suki na backstage'ach, wyjdź
Nie interesuje mnie, bo żaden z nich nie powie tego prosto w ryj
Tamta pani dałaby dziś wszystko, żeby tylko z nami tutaj być
Ale odsyłam ją, tam są drzwi
Mam swoją kobietę, nie jadam tych cip

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku

Kontynuuję podróż jakbym otwierał 7 od początku
Jakbym otwierał SLAM od To koniec
A myślami był gdzieś na środku
[ Correct these Lyrics ]
Writer: MILOSZ STEPIEN, PAWEL SOBOLEWSKI
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Otsochodzi

Tags:
No tags yet