Rzucasz znakiem pytania
Co myślę o obecnym stanie
Nie da się oczyścić powietrza
Tak na zawołanie
Dusiłam się już wcześniej
Ulegałam życzeniom
Przelotnie między wdechami
Odczuwam chwilę nadziei
Chwilę nadziei
Wewnątrz się szarpie w dwóch metrach przestrzeni
To moje bezpieczne miejsce na ziemi
Ciągle się stroje, w ciuchy wymięte
To w Son Gohana to w Królewnę Śnieżkę
W domu urządziłam
Nielegalne fryzjerskie podziemie
Dużo więcej jasnych barw
Na głowie jest i we mnie
W domu urządziłam
Więcej jasnych barw
Więcej jasnych barw
Wewnątrz się szarpie w dwóch metrach przestrzeni
To moje bezpieczne miejsce na ziemi
Ciągle się stroje, w ciuchy wymięte
To w Son Gohana to w Królewnę Śnieżkę